Niestety stało się, żona nie upilnowała i kupiłem dinozaura...

Zanim wezmę się za malowanie, to najpierw zapytam, może ktoś z Was ma inny dobry (trwały) patent na przywrócenie pierwotnego koloru elementom plastikowym - zderzak przód i atrapa wlotu powietrza. Obecnie są szare wyblakłe i na dodatek niejednolicie. Internety coś mówią o opalarkach ale czy to trwałe? czy nie zmienia zewnętrznej struktury plastiku? Ktoś próbował? a może inny patent?

Z opalarką lub innym patentem z wysoką temperaturą jest tak że po prostu jakby topisz plastik i trzeba uważać bo można przesadzić. Jeśli zrobisz to nierównomiernie będzie nie ładnie i będzie widać. Ja poszedł bym w stronę pomalowania, sam tak zrobiłem w swoim lublinie. Kupiłem lakier akrylowy, odtłuściłem i pomalowałem = trzyma sie już 3 lata. Są dostępne farby to malowania plastików i zderzaków, poszedłbym w tą drogę.

_________________
Lublin to jest wóz, dwie tony na pace a w kierownicy luz!!!

W Cinquecento, wzorem Truckera Hioba i jego malucha, chciałem pociagnąć plastiki czarną pastą do butów w płynie. On sobie to rozwiązanie bardzo chwalił.

wątpię że na szare plastiki zda to egzamin a jeśli tak to efekt będzie krótkotrwały, wiem bo walczę co jakiś czas preparatami do plastików w moim XC70...

_________________
Lublin to jest wóz, dwie tony na pace a w kierownicy luz!!!