Forum Miłośników Polskich Dostawczaków
http://www.forum.polskiedostawczaki.pl/

Żuk A07J - Diesel - 1996 rok
http://www.forum.polskiedostawczaki.pl/viewtopic.php?f=16&t=2875
Strona 1 z 16

Autor:  AudioBas [ 29 czerwca 2015, 13:09 ]
Tytuł:  Żuk A07J - Diesel - 1996 rok

Witam.

Żuczek zakupiony.
Stan no hmmm jak to żuk trzeba pogrzebać.
Na pierwszy strzał idzie wymiana drzwi oraz klapy tył.
O siedzeniach nie wspomnę :P
Rama w super stanie, zero rdzy! Silnik się troszkę poci, ale daje radę. Wracając 120 km/h licznikowe ujrzeliśmy na blacie.
Dzisiaj brakło mi paliwa i chyba zassało jakiś syf, bo nie wkręca się tak wysoko :)
Czyszczenie układu paliwowego odkładam na weekend.

Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek ObrazekObrazek

Autor:  Diesel [ 29 czerwca 2015, 15:12 ]
Tytuł:  Re: Żuk A07J - Diesel - 1996 rok

Tylna klapa jest ok, tak jak rozmawialiśmy - spokojnie do uratowania.

Poza tym auto wygląda nieźle, trochę pracy i będzie szał;-)

Autor:  AudioBas [ 29 czerwca 2015, 20:28 ]
Tytuł:  Re: Żuk A07J - Diesel - 1996 rok

Siedzenia wymienione. Dawcą była sierra :)
Trochę zabawy było.
Mam akumulator 110 ah i niestety jest za wysoki.
Jaki był montowany fabrycznie bo na bank mniejszy :)

Diesel dzięki za podpowiedź z tym układem paliwowym. Zapchało mi powrót, rozłączyłem te wężyki i dmuchnąłem i śmiga :D
Frajda z jazdy nieziemska!!


Planuję założyć mu obrysówki oraz dwie okrągłe lampy z przodu.

Autor:  Diesel [ 29 czerwca 2015, 20:32 ]
Tytuł:  Re: Żuk A07J - Diesel - 1996 rok

Akumulator do diesla koniecznie, 72Ah, prąd rozruchowy gdzieś minimum 600A, im więcej tym lepiej. Możesz też poszukać mniejszego aku - rzędu 56Ah, ale z takim prądem rozruchowym, a do tego drugi, 72Ah, od benzyny jako akumulator hotelowy. Dwa zmieszczą się pod fotelem i jeszcze wchodzi separator do nich i przetwornica 230V. Generalnie aku do diesli są droższe, więc jako hotelowy daj największy jaki znajdziesz od benzyny, a na rozruchowy styknie jak pisałem 56Ah, bo z niego tylko rozruch i światła.

Namotałem;-)

Raz jeszcze. Jeśli mają być dwa akumulatory to:
1. Akumulator do diesla, o niedużej pojemności ale dużym prądzie rozruchowym, minimum 600A. Może być 56 Ah to będzie fizycznie mniejszy
2. Akumulator od benzyny, jak największa pojemność, minimum 72Ah. Byle wlazł pod siedzenie.

Wersja na jeden akumulator:
Akumulator do diesla, minimum 72Ah, prąd minimum 600A.

Autor:  AudioBas [ 29 czerwca 2015, 20:49 ]
Tytuł:  Re: Żuk A07J - Diesel - 1996 rok

Ten separator działa na zasadzie, że jak mi jeden aku wyładuje to z automatu odcina ten drugi, abym mógł spokojnie odpalić maszynę?

A jak z alternatorem?
Wyrobi ten oryginalny?


Jutro dłubię układ chłodzenia, jak zapierdzielam ostro temperatura skacze mi prawie na 100 stopni..
Sprawdzę wszystkie węże i rozwiercę ten trójnik o którym wspominałeś mi przez telefon.

Autor:  Diesel [ 29 czerwca 2015, 21:09 ]
Tytuł:  Re: Żuk A07J - Diesel - 1996 rok

Separator dba o ładowanie akumulatorów. Rozdziela akumulatory, czyli odpalasz z rozruchowego, separator pilnuje żeby odzyskał on stracony na rozruch ładunek i pozwala podłączyć do ładowania akumulator hotelowy. Po dojechaniu do celu - gasisz silnik i heblem wyłączasz akumulator rozruchowy.

Do hotelowego dorabiasz drugą instalację i do niego wpinasz radio, cb, halogeny i inne dodatkowe cuda. Nie zapomnij o bezpiecznikach. A alternator da radę.

Autor:  Marian [ 29 czerwca 2015, 22:01 ]
Tytuł:  Re: Żuk A07J - Diesel - 1996 rok

Trochę kombinowania z tym separatorem. My zrobiliśmy to trochę prościej, natomiast trzeba pamiętać, który akumulator kiedy był używany i który ma się ładować. Mianowicie:
-dwa akumulatory podpięte równolegle,
-dwa osobne włączniki, na każdy akumulator osobny hebel.

Gdy oba heble wyłączone - nie ma prądu, gdy jeden właczony - jeden aku daje prąd i się też ładuje. Robimy tak, że odpalamy, jedziemy, na postoju korzystamy do woli z prądu, następnego dnia przepinamy hebel na drugi aku, wyłączając ten wyładowany, odpalamy na drugim, po czym przy włączonym silniku włączamy ten wyładowany i wyłączamy ten, na którym odpaliliśmy.
Po prostu dbamy, by w czasie jazdy akumulator rozładowany się naładował do pełna i zazwyczaj nie było potrzeby rano przełączać nawet na drugi, bo dobry akumulator dawał radę odpalić po pół nocy świecenia reflektorami ledowymi na "pole biwakowe" i całej nocy ładowania z przetwornicy komórek, laptopa, nawigacji, czołówek, baterii do gopro, lustrzanek i drona. Zużycie prądu było kosmiczne, a nigdy nie mieliśmy problemu z brakiem prądu. W czasie jazdy wskazówka zawsze na plus lekko wychylona, nawet jak odpaliliśmy halogeny przeciwmgłowe (a przetwornica i jej obciążenie cały czas były podłączone)..

Autor:  zokolic [ 30 czerwca 2015, 07:20 ]
Tytuł:  Re: Żuk A07J - Diesel - 1996 rok

Zamiast pchać na hotelowy jakieś maleństwo upchać ze 225 Ah 1200 A :D
Może profil pojazdu się zmienia, pewnie powiecie, że takiego akumulatora się nie doładuje. Najpierw spróbuj taki rozładować. Stałem ponad 7 dni w szczerym polu. Laptopy komóry czasem czajnik elektryczny.
Musiałem to maleństwo dobrze przemontować do podłoża.
Oczywiście, nie neguje, bo patent na separator mnie zaintrygował.

Jako pustelnik lubię spędzać czas z dala od ludzi. Mam pełno prądu. Jak padł mi alternator w ducato, przyjechałem na tym akumulatorze 350 km ;D
Za AKUMULATOR 225AH 1150A zapłacimy w detalu ok 750zł.

Autor:  AudioBas [ 30 czerwca 2015, 07:40 ]
Tytuł:  Re: Żuk A07J - Diesel - 1996 rok

A gdzie go upchać?
Musiałbym podłogę wycinać :)

Autor:  Diesel [ 30 czerwca 2015, 07:52 ]
Tytuł:  Re: Żuk A07J - Diesel - 1996 rok

Każdy ma swoją rację;-) Opcja z separatorem wymusza poniekąd dobudowanie drugiej instalacji elektrycznej do zasilania wszelkich ekstrasów. Korzyścią jest fakt że oryginalna instalacja pozostaje nietknięta.

Opcja dwóch akumulatorów z przepinaniem tez nie jest zła, ale upierdliwa;-)

Opcja jednego byka ma sens, ale zachodzi ryzyko nieodjechania. Może i małe, przy dużej pojemności, ale zawsze jednak jest.

Pojemności akumulatorów które podawałem przy moim projekcie są policzone tak aby weszły one oba w fabryczne miejsce i żeby zmieściło się tam jeszcze kilka elementów układanki.

Autor:  zokolic [ 30 czerwca 2015, 08:01 ]
Tytuł:  Re: Żuk A07J - Diesel - 1996 rok

Nie no, wiadomo. Diesel. :) Zwyczajnie miałem okazyjny dostęp do takiego akumulatora i się teraz mądrzę. ; P
W zasadzie, zależy od ilości sprzętu którym będziemy dysponować. To że pojazd Diesla przypomina prom kosmiczny nie trzeba dwa razy wspominać. Śmiałem się, że wsiadając musisz rozpoczynać sekwencje startową jak w Boeingu 747. "ciśnienie oleju - jest, silnik -check, schowamy podwozie i lecimy" Skoro takimi maluchami nakarmisz tyle elektryki, to w takim wypadku akku 1000-siączka wraz z separatorem będzie małą elektrownią.

Najlepsze jest to, że żukoloty zrzeszają tunerów z całej polski :D Co kierowca żuka to 1000 patentów :>

Autor:  Diesel [ 30 czerwca 2015, 08:08 ]
Tytuł:  Re: Żuk A07J - Diesel - 1996 rok

Tak właśnie było w dawnych czasach. Każdy Żuk miał swoje przeróbki i to mi się właśnie w nich podoba. Robisz tak zebyś Ty był zadowolony i Twój pojazd spełniał oczekiwania.

Autor:  zokolic [ 30 czerwca 2015, 09:10 ]
Tytuł:  Re: Żuk A07J - Diesel - 1996 rok

Problemem jest państwo. Znam historię, która się kończy źle. Facet żukiem wiózł pracowników do pracy. Zamontował fotele dwuosobowe z pasami , zagłówki. Cud i miód. Przytwierdzone do ramy za pomocą śrub serwisowych. Wypadek. Jeden zestaw foteli wylatuje z żuka i uderza w drzewo. Jeden pasażer nieszczęsnej ławki umiera na miejscu. - Fotel pękł na spawie z fabryki. Czyli w miejscu montowania fabrycznego. Kierowca nie miał homologacji, rodzina zmarłego wystąpiła do sądu o odszkodowanie. 1,5 miliona zł. Tyle musi zapłacić kierowca za poprawę bezpieczeństwa. Po latach odwołał się na mocy ekspertów. Wyperswadował idiotom, że gdyby na pace zamiast jego foteli były ławki. Najprawdopodobniej zginęliby wszyscy. Pomogło to tyle, że ukrócili mu "raty". Teraz przestroga dla wszystkich, by rozważyć montaż foteli ,bo podczas wypadku ubezpieczyciel się wszystkiego wyprze.

Autor:  Marian [ 30 czerwca 2015, 09:18 ]
Tytuł:  Re: Żuk A07J - Diesel - 1996 rok

Nie, wniosek jest zupełnie inny :D "Nie woź obcego w Żuku, kolego." :mrgreen: :mrgreen:
Jak jedzie jedna ekipa i ta sama, a każdy wie, jak co zostało zmontowane to nawet podczas, odpukać, wypadku, nikt nie będzie sobie rościł pretensji, bo każdy wie, że to tylko Żuk.
Zresztą podobnie by mogło być z felgami, innymi hamulcami i co tylko... Ale nie popadajmy w paranoję, takie jest moje zdanie. A wypadki chodzą po ludziach, choć może to brzmi brutalnie..

Autor:  Diesel [ 30 czerwca 2015, 09:19 ]
Tytuł:  Re: Żuk A07J - Diesel - 1996 rok

Wiem o tym i nie raz mówiłem. Wszystko jest ok, dopóki nie dojdzie do problemu i nie wejdzie w to państwo, UE i eksperci, homologacje, zgody i zezwolenia.

Strona 1 z 16 Strefa czasowa UTC+1godz.
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/