Zbliżał się koniec umowy ubezpieczenia OC na mojego Forda. Udałem się więc do paru firm ubezpieczeniowych, aby porównać oferty...
...trafiłem między innymi do PZU w Lublińcu (na rynku). Pani na podstawie dowodu rejestracyjnego zrobiła mi propozycję umowy z możliwością zawarcia jej nawet "na już". Całe szczęście, że nie kupiłem ubezpieczenia, bo miałem jeszcze jedną firmę do sprawdzenia...
Dopiero w kolejnej firmie kapnąłem się, jakich problemów uniknąłem, jak porównywałem dokładnie ofertę PZU z inną ofertą...
Co tam paniusia kasjerka w PZU Lubliniec takiego narobiła?
W papierach do umowy "pomyliła się" zarówno jeśli chodzi o numer VIN, jak i numer rejestracyjny ubezpieczanego auta. Przy czym "pomyłka" była o tyle ciekawa, że np. mój numer VIN kończy się na "...937", a paniusia wpisała "...936"
Podobnie było z numerem rejestracyjnym - zamiast końcówki "...MR" wpisała w papierach: "...MY"
Czyli jeśli dokładnie nie sprawdzisz znak po znaku i tylko "zerkniesz okiem na całość" - to błędu możesz nie dostrzec...
Dooobra - może była roztargniona, niewyspana, zakochana, itp
...ale dlaczego wszystkie inne dane wpisała poprawnie - moje dane osobowe, numer konta bankowego, itd, a jedynie pomyliła się przy istotnych danych identyfikujących ten konkretnie ubezpieczany pojazd???
Pewnie powiecie, że to jakieś już teorie spiskowe tworzę

ale znajoma kasjerka z banku powiedziała mi, że podobny problem miała jej znajoma - "pomylono się" przy wpisywaniu numeru VIN w trakcie zawierania umowy i były problemy - czyli by wynikało z tego, że nie ma w praktyce żadnego systemu, który by weryfikował, czy wpisuję dane istniejącego pojazdu w trakcie zawierania umowy OC
...a dla ubezpieczalni to byłby czysty zysk - Ty frajerze (znaczy się kliencie

) zapłać te 400 zł i żyj w błogiej nieświadomości, a jak do czegoś dojdzie, to my umywamy ręce, bo przecież nie zgadza się ani numer rejestracyjny, ani numer VIN - czego Pan od nas chce? "Jak będzie sprawa dotyczyła tamtego (nieistniejącego) samochodu, który pan ubezpieczył, to nie będzie problemu z wypłatą pieniędzy"
Czy też, jak by drogówka sprawdzała dane mojego auta w CEPiK-u to i również miałbym problemy? Bo chyba by też to wyszło... ale ja miałbym już problem "na trasie".
do tego jeszcze paniusia w PZU zapewniała mnie o tym, że "w pakiecie jest jeszcze... ( i tutaj wymieniła parę punktów), ale o tym nie było ani słowa w umowie - czyli obiecanki "na gębę", a "na gębę" to można ale wylecieć z roboty, a nie zawierać umowę
Całe szczęście, że ubezpieczyłem wóz gdzie indziej, zapłaciłem jeszcze 20 zł mniej (przy NNW na kwotę 5 razy wyższą)...
A czy skrót "PZU" mam teraz sobie rozszyfrowywać jako: "Prawie Zawsze Uczciwi"?