Ja jestem zadowolony z przesiadki na 0,6mm. Wyspawałem już pół szpuli na blachy karoseryjne różnych aut (niestety nie trucka). Spoiny jest mniej, jest bardziej płaska a wtop i przetop jest łatwiejszy do kontrolowania. Inaczej mówiąć łatwiej łatwiej wyczuć. Przynajmniej dla mnie
. Na 0,6 szybko poprawiłem swoje umiejetności.
Niestety 0,6 lubi się zacinać. Wiem, że podajnik mam sprawny, ale gdy przewód do palnika jest mocno zagięty to częściej zalepia się końcówka prądowa. Zdecydowanie. Więcej trzeba pryskać tym sprayem spawalniczym do łuski i trzeba pilnować aby wąż był w miare możliwości rozprostowany.
Tą rolkę drutu 0,6 potraktuje jak dobrą lekcje i z praktycznych względów wracam do 0,8
Wrzucam jeszcze pare fotek, nie do końca aktualnych bo sytuacja się cały czas zmienia. Z końcem września skończyłem podłoge (nie mam fotek całości). Z końcem listopada rozwierciłem pas przedni i wyciąłem chore fragmenty w komorze silnika. Obskrobałem podłużnice i tunel z masy, piaskowałem połoczenie podłużnic z tunelem bo tam kwitło, zamalowałem. Tydzień temu skończyłem słupek A po stronie lewej. Zawiesiłem nowe drzwi, abym mógł rzeźbić słupek B po lewej i prawej stronie (który w trucku można nazwać rówież C).
Zostało wstawić kilka łatek w komore, jedną w podszybie, zaspawać kilka niepotrzebnych już otworów w grodzi, wywalić półke pod akumulator, zrobić kilka otworów, aby ukryć wiązke, wstawić nowy pas przedni.
Nowy pas przedni wstawie na wiosne jak wypiaskuje pewne sprawy. Piaskowania wymaga też kilka fragmentów pod uszczelką przedniej szyby.
Prace można powiedzeć na finiszu, blokuje mnie pogoda która uniemożliwia piaskowanie. Przez zimę zrobię też pakę: zdradzę tylko że koncepcja zmieniła się o 180*.
Także z początkowych planów (odnośnie czasu ukończenia) nici. Obecny plan to przez lato 2016 zapodkładować poszpachlować zapodkładować.
______________________________
edit: jeszcze znalazłem pare zdjęć
Przetop byłby wtedy, gdy spawałbyś blachy doczołowo i od spodu, nie od strony spawania, w krawędzi pomiędzy nimi miałbyś pięknie przelaną spoinę, bez widocznych krawędzi, bez podtopień itd. Wtopić się powinieneś w takiej blaszce bez problemu lecz u Ciebie krawędzie spoin są paskudne, co widać nawet po zeszlifowaniu. Tak samo wejścia na "cykanego" też nalewasz gluty na poprzednie. Wiem, że przy blacharce samochodowej jak najmniej nagrzewania materiału powinno być, ale staraj się cykać równomiernie raz za razem, zanim poprzednie położenie nie do końca zastygnie. Unikniesz wtedy przepaleń, a jednocześnie ta spoina będzie miała jakąś formę. Gdy zatrzymujesz się na dłużej - miejsca kolejnego startu spawania powinieneś podszlifować. Nie jestem dobrym teoretykiem, więc nie umiem tego ubrać w słowa, ale mam nadzieję, że mnie rozumiesz. Poszukaj może na YT, lub na jakichś stronach o spawaniu filmików instruktażowych, na pewno pomogą, bo pisemna teoria na dużo się nie zda - najlepiej podpatrzeć ruch ręki, wygląd spoin i dochodzić do perfekcji. Ja miałem to szczęście, że po kursie załapałem się do takiej pracy i spawam na co dzień, więc mi łatwiej, ale praktyka czyni mistrza, więc ćwicz, bo samozaparcia na pewno nie można Ci odmówić, co widać po projekcie i wkładzie pracy 
