|
Helou!
Jak w temacie - dzieciaki (najprawdopodobniej) posiały gdzieś kluczyki do naszego Lublinka. Stał dość długo czekając na odnalezienie zguby aż wziąłem się za przełamanie siłowe stacyjki. Skończyło się rozwierceniem czyli kompletną demolką a później kompletnym demontażem i wymianą na nową stacyjkę. Kupiona na alledrogo - na oko identyczna. Okazało się, że część walcowa z bębenkiem zamka jest ciut dłuższa i trzeba było rozpiłować okrągły otwór w plastikowej obudowie stacyjki. Ale za to już można było korzystać z samochodu! :) I tak sobie zrobiłem kilka przejazdów ze wsi do najbliższego miasta aż mrugnęła kontrolka rezerwy. Podjechałem na cepeen i... zakląłem szpetnie!. Wszak do otwarcia korka wlewu paliwa potrzebny jest drugi kluczyk. Ten, który zginął razem z całym zestawem... Do tej pory nie był potrzebny, bo przecież samochodu nie zamykam z przyzwyczajenia, a zresztą bębenki w drzwiach były tak rozkalibrowane, że można je otwierać i zamykać byle śrubokrętem. (BTW ciekawe, czy to ni był tjuning "wojskowy"?)
No i teraz mam problem, bo nie mam jak zatankować samochodu - do rozwiązań siłowych, po przygodach ze stacyjką, nie mam już serca. Podpowiecie coś? Może ktoś podesłać zdjęcie korka po otwarciu wlewu? Kluczyk był tam taki "fiatowski" z dużym plastikowym, owalnym chwytem - jak w CC albo i SC i Uno z lat 90/2000.
PS Przy okazji stjuningowałem sobie położenie kierownicy - skoro już miałem obudowę stacyjki zdjętą, a i musiałem odkręcić kolumnę kierownicy, więc przy montażu podłożyłem sobie pod parę górnych śrub mocujących kolumnę podkładki dystansowe (czyt. nakrętkę M8 albo M10), dzięki czemu kolumna pochyliła się bardziej w kierunku kierowcy. Zdecydowanie poprawiło to pozycję za kierownicą i wygodę (khe, khe) jazdy. :)
To co, pomożecie z tym korkiem? :)
_________________ pozdrrrawiam! :) zbYszek http://www.zbychewka.pl
|
