Forum Miłośników Polskich Dostawczaków
https://www.forum.polskiedostawczaki.pl/

usuwanie bitexu
https://www.forum.polskiedostawczaki.pl/viewtopic.php?f=12&t=660
Strona 1 z 1

Autor:  Marian [ 09 września 2009, 22:17 ]
Tytuł:  usuwanie bitexu

Mam pytanie, moja Nysa jest cala na podwoziu zapizgana czyms w rodzaju bitexu, tylko jest to elastyczne (moze jakas masa bitumiczna), w kazdym razie, gdzie niegdzie pod tym czi sie rudy, jest to rowniez na calym przednim zawieszeniu, po prostu wszedzie i wyglada obrzydliwie, a o ochronie to juz nie wspomne, bo chyba dawno przestalo pelnic ta funkcje. Pytanie jak to najprosciej usunac?? Bo jazda ze szpachelka i detersilem nie za bardzo mi sie usmiecha :/

Autor:  Robo [ 11 września 2009, 08:16 ]
Tytuł: 

słyszałem że benza to zbierze, ale trza się ostro nachechłać....
Spójrz tam: http://syrena.nekla.pl/forum/viewtopic.php?t=8967

Autor:  AdministratorNysaVan [ 11 września 2009, 08:43 ]
Tytuł:  Re: usuwanie bitexu

Marian15 pisze:
... Bo jazda ze szpachelka i detersilem nie za bardzo mi sie usmiecha :/


Marian chyba pomyliłeś hobby :D każdy nysoman czy żukoman musi lubić bebłać sie pod autem :D

Biteks można usunąć na kilka sposobów :
- opalarka i szpachelka :) kiedy stara warstwa zmięknie wystarczy zdjąć ją szpachelką . miejsca skorodowane ,najlepiej wyczyścić ksylenem (nitro od biedy)
- Karcherem myjka ciśnieniowa , woda plus preparat (nazwy nie pamiętam :( ) do mycia podwozi
-zlecić mycie podwozia jakiejś firmie ;)

Autor:  Marian [ 11 września 2009, 09:52 ]
Tytuł: 

nie no spoko, chyba szpachelka to najlepsze wyjscie :D Jak najbardziej lubie grzebac pod autem :D

Autor:  Juzef [ 23 października 2009, 20:44 ]
Tytuł: 

Jeśli to jest faktycznie bitex i do tego stary, to jakiś kawał drapaka i jazda - powinno odłazić bez problemu. Namaczanie tego czymkolwiek mijałoby się z celem. Przynajmniej u siebie to przerabiałem, gdzie 20-letnia warstwa bitexu daje się bez problemu drapać i nie klei się już bynajmniej. Chociaż jak to jest losowo napaprane wszędzie, to może być ciężko, ale nikt nie mówił, że będzie lekko :wink:

Autor:  Marian [ 24 października 2009, 18:11 ]
Tytuł: 

no rzecz w tym, ze to nie jest chyba bitex, tylko jakas substancja typu BiTGUM, czy cos w tym stylu z guma, bo to jest elastyczne, ale mysle ze szpachelka i druciakiem zejdzie spokojnie... :)

Autor:  nysanek [ 24 października 2009, 20:06 ]
Tytuł: 

wszystkiego niezdrapuj ! jedynie te miejsca gdzie widac ze jest peknieta konserwacja ktora nieprzylega do metalu to oznacza ze pod konserwacja jest troche rudego , takie miejsca szukaj i wtedy zdrapuj wyczysc , podkladowki troche i na drugi dzien konserwacja swieza zabezpiecz i to wszystko

Autor:  Marian [ 24 października 2009, 20:16 ]
Tytuł: 

Myslisz.. hmm moze i tak zrobie, ale nie wiem jak dlugo ta stara konserwacja jeszcze wytrzyma, a tak poza tym to nadgnite mocowania resorów i tych odbojow tylnego mostu to lapiej wspawac nowe, czy oczyscic ze rdzy stare i zakonserwowac? Czy one beda mialy jescze swoja wytrzymalosc?

Autor:  nysanek [ 24 października 2009, 20:25 ]
Tytuł: 

to tak samo jak bys mial sciane potynkowana i zbijal z calej sciany tynk , a tak naprawde 30 cm na dole jest tego tynku do zbicia i do potynkowania na nowo , i sciana jest zdrowa. Stara konserwacja jezeli sie trzyma to czemu ma sie nietrzymac nadal :roll: daltego ci mowie znajdz te miejsca ktore sa wadliwe zdrap to oczysc i potym zabiegu mozesz kompletnie nalozyc nowej konserwacji , pekniecia sie spawa jezeli sa te miejsca zaatakowane przez rdze to sie czysci i dalej sam wiesz.

Autor:  Robo [ 25 października 2009, 06:52 ]
Tytuł: 

Rdza jest jak rak. Nie da się jej nigdy do końca wytępić w danym miejscu. Po 2-3 latach i tak tam wylezie i trzeba na nowo robić. No chyba że się wytnie ten kawałek i wstawi nowy, ale wtedy na spawach wylezie kiedyś. I tak w kólko macieju. Niestety. Ale jak się ma nysę to trzeba się z tym zaprzyjaźnić

Autor:  Dziwny Mag [ 05 listopada 2009, 02:20 ]
Tytuł: 

Taaa...a jak wilgoć weszła pod cały tynk, tylko nie cały zaczął odpadać, to co? Też zostawić? 8)
Ja usunąłbym całą starą konserwację. Jak teraz zrobisz "zaprawki" tam, gdzi ejuż rdza wylazła, to za pół roku będziesz robił je w nowym miejscu, a za rok w kolejnym - co kto lubi :wink:
Pęknięte mocowania resorów - oczyścić, ZESPAWAĆ, zakonserwować (podklad + lakier + ewenualnie jakieś ustrojstwo do konserwacji- oczywiście w tej kolejności ).

Autor:  Robo [ 05 listopada 2009, 09:26 ]
Tytuł: 

Jestem za Przemkiem - on jest Magiem :wink: Tylko całość i tylko dokładnie - żadnych półśrodków :!:

Autor:  Marian [ 06 listopada 2009, 10:52 ]
Tytuł: 

mocowanie tresorow popekane nie są, ale są mocno przegnite, jak sie za to wezme przejade druciakiem i zobacze czy do czegos sie jeszcze nadaja :D Jak bedzie sito, to bede musial zebrac spawarke :twisted:

Autor:  AdministratorNysaVan [ 06 listopada 2009, 19:59 ]
Tytuł: 

Ale jak piszesz ze mocno przegnite to jedyne wyjście zrobić nowe , smarkanie zgniłka już nie uratuje ;D

Jeżeli słabo spawasz to takich rzeczy lepiej nie spawaj , nasmarkasz a potem podczas jazdy Ci pęknie ? Spoko na blachach sie ucz ale na ramie zleć to jakiemuś fachmanowi :) serio !

Dziwny Mag pisze:
...
Pęknięte mocowania resorów - oczyścić, ZESPAWAĆ, zakonserwować (podklad + lakier + ewenualnie jakieś ustrojstwo do konserwacji- oczywiście w tej kolejności ).


Dokładnie jak pisze Mag :) epoksydowy lub reaktywny ,żadnych mini i innych ftalowych cudów . Jak są półśrodki to dlatego po 1-3 latach zgnilizna wyłazi ,niektórzy nawet nie wiedzą co to znaczy odtłuścić przed malowaniem :( pozdr...

Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC+1godz.
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/