...no to czyli nie jestem sam jedyny doświadczony tą "przypadłością"
20 litrów to jakieś 20kg. Już się wystraszyłem, że tylko mój Żuk (niebawem "Nysożuk"

) ma ramę zalaną i pewnie przegnitą od środka z tego powodu. Tylko pytanie, jak walczyć z tym problemem? Czy można nawiercić w ramie w każdym profilu zamkniętym jakiś mały otworek odprowadzający wodę?
Może właśnie z tego powodu rama Żuka naszego kolegi (na i przez to cały samochód) jest taka ciężka...
O tym, że w mojej ramie jest woda nie zorientowałem się nawet, gdy ręcznie ją podnosiłem i załadowywałem na pakę Transita, ani jak ją wyładowywałem, ani, jak przez pół miesiąca ją szlifowałem. Dopiero po wywróceniu jej do góry nogami, żeby i od spodu ją "dopieścić" okazało się, że "puściła niezłego pawia"

, jak przez otwory wylała się ogromna kałuża brudnej wody ze środka...
Może to strażacy zalali nieświadomie ramę Żuka naszego kolegi, jeśli podczas ćwiczeń lub akcji ktoś chciał przemyć podwozie z zalegającego błota i użył do tego sikawki strażackiej waląc nią prosto w otwór od mocowania kosza...
W moim Żuku duże ilości wody były z tej racji, że wóz miał ucięty zadek i woda z deszczu lała się bezpośrednio na podłużnice ramy i przez otwory w górnej jej powierzchni się tyle zalegającej wody uzbierało...