To jak wszyscy opisują przeróbki Żuków, to i ja napiszę, co jest zrobione w naszym Żuku, a co jest planowane
-Wentylator chłodnicy elektryczny z instalacją, przekaźnik, bezpiecznik, kontrolka po przekaźniku,
-Wentylator wnętrza zamiast tylnej nagrzewnicy,
-Halogeny przednie Zelmot z instalacją, przekaźnik, bezpiecznik, kontorlka po przekaźniku,
-Reflektory LEDowe na boku Żuka na bagażniku, do oświetlania obozowiska (odpinane razem z bagażnikiem, bez potrzeby ich ściągania),
-Fotele przednie oryginał (polecam, tez lat 90tych mega wygodne, nie spotkałem bardziej wygodnych foteli w innym samochodzie), tylne też oryginał, ale wywalona jedna kanapa dwuosobowa z mikrobusa , a druga obrócona o 180*, dzięki czemu siedzi się "na wprost", tylne fotele przesunięte o ok. 15cm do przodu (dorobione mocowania do płyty podłogowej) - powiększenie przestrzeni bagażowej kosztem miejsca w środku, którego jest dość..
-Tapicerka na razie oryginał, ale planowana jest zupełnie nowa z pewnymi ulepszeniami (podłokietniki, gniazdka zapalniczek, gniazdka 230, głośniki, etc..)
-Dwa akumulatory, każdy ze swoim oddzielnym włącznikiem, podczas jazdy zawsze jeden działa, drugi, jako 'awaryjny' - oba w miejscu fabrycznym, pod fotelem pasażera.
-CB Radio,
-Zestaw głośnikowy,
-Przetwornica 230V podpięta za włącznikami (włącznik akumulatora odcina także dopływ prądu do przetwornicy),
-Panel z gniazdkami na 230V, USB, zapalniczki - z tyłu i z przodu,
-Wzmocnione resory tylne,
-Elektroniczny moduł zapłonowy konstrukcji kolegi z NysaTeam,
-Zmienione złącza instalacji elektrycznej z tych tandetnych żukowych zawsze zawalonych syfem i zaśniedziałych na współczesne wielopinowe złącza konektorowe (cała instalacja elektryczna nowa)
-Przerywacze kierunków elektroniczne,
-"Gablotki" na okna przesuwane, tj zamki zakładane na szyby, żeby uniemożliwić otwarcie od zewnątrz,
-Wygłuszenie podłogi kabiny kierowcy,
Planujemy na przyszły rok:
-Wydech prosty do tyłu z Nysy,
-W miejsce tłumika i innych miejsc schowki pod podłogą,
-Nowa tapicerka z ulepszeniami na podróż,
-Zastosowanie żarówek LEDowych we wnętrzu i nie tylko,
-Zrobić inny wlot powietrza do nagrzewnic, bo piździ, jak się jedzie z wyłączoną w chłodny dzień, fabryczne zamykanie jest o kant d...
-Przypuszczalnie też zmienimy pedał gazu, bo jest denerwujący...
-Zastanawiam się nad dorzuceniem obrotomierza i czujnika temperatury oleju,
-Uszczelnienie kabiny żuka, szczególnie przy drzwiach, oknach i podłodze - jazda w dużym deszczu dotąd kończyła się rzeką w Żuku,
-Jeszcze lepsze wygłuszenie budy,
-"Półka" nad głową kierowcy z umocowanym w nią CB Radio, zwykłe radio, inne pierdoły, dodatkowy wskaźnik napięcia, jak ma Piotrek u siebie... zobaczymy, ale to przydatna rzecz w podróży..
-Prysznic przewoźny,
-Blacha pod gaźnik ograniczająca dopływ ciepła z kolektora,
-Sonda lambda w tłumiku + sterowanie dawkowaniem instalacji gazowej (bardziej fanaberia, zobaczymy, co z tego wyjdzie),
-Składany stolik do wnętrza,
-Mocowania na bagaże - sznurki, gumki, wieszaczki - niesamowicie tego brakuje, gdy bagaże walają się po Żuku i przy każdym zakręcie spadają...
-Trzecie światło stopu na szybie tylnej - oryginalne "stopy" są tak słabo widoczne, że jest to niebezpieczne, szczególnie na bardziej ruchliwych drogach,
-Plastikowy wiatrak 5 lub 6 łopatkowy na pompe wody, odciąży trochę łożysko pompy, będzie lepiej dmuchał,
-Może pobawimy się w hamulce tarczowe, ale raczej to będzie ostatnia rzecz, za którą się weźmiemy - raczej wyremontujemy bezregulacyjny układ bębnowy.
-Myślimy też nad zastosowaniem drzwi tylnych otwieranych na bok - zobaczymy jak będzie z czasem i kasą,
-Koniecznie jakiś mniej inwazyjny sposób wchodzenia na bagażnik - drabinka lub stopnie, jak w strażakach.
No i do tego czeka nas:
-Remont silnika (w trakcie),
-Remont zawieszenia przdniego,
-Remont skrzyni biegów (przywiozłem ją do siebie, ale jeszcze się nie zabrałem),
-Wymiana tulejek w resorach,
-Regeneracja wału napędowego,
-Drobne naprawy typu zamki, cięgna, etc..
Ogólnie za dużo przeróbek nie ma, bo i nie ma być. Jak pisałem - Żuk ma pozostać Żukiem, bo pewne fabryczne, stare sprawdzone rozwiązania, choć nie najlepsze pod wzgledem użyteczności, są najmniej awaryjne. Każda przeróbka niesie za sobą pewne konsekwencje. Do pewnego stopnia można je przewidzieć, ale czasem zaskakują. Poza tym, gdybyśmy zrobili z Żuka coś, co zrobiła jedna ekipa w Żuku z silnikiem BMW - dla mnie to nie Żuk i nie można powiedzieć, że pojechali Żukiem gdzieś tam... To ulep. A Żuk ma pozostać Żukiem, nie tylko z zewnątrz
O przekładnię kierowniczą chodzi? 
Na razie jest orginał,ale będzie z lublinka na wspomaganiu,jak będę miał coś środków finansowych,bo 250 kuzyn krzyczy za całość.Oczywiście coś się może starguje 
Przerobiony mam tylko cały wał kierownicy z rurą,po prostu jest skrócony i zespawany w całość.Góra jest z poloneza,a reszta z żuka.Kiera z polka,cały pająk (przełącznik pod kierą) z poldka,mam dzięki temu klakson w kierownicy a spryskiwacze uruchamiane dźwignią.Silnik wycieraczek z polka,pełne prędkości pracy (przerywana itd.) no i ogólnie jest bardzo przyjemnie.Żukowe zegary zawsze mnie denerwowały,bo rzadko kiedy działały normalnie (może oprócz temperatury) bo ten od oleju i paliwa lubiły się często psuć,tzn. nie wskaźniki,a czujniki.Teraz sobie założyłem z boku wskaźnik mechaniczny do ciśnienia oleju,a reszta jest w zegarach.Polonezowe wskaźniki są o wiele lepsze i czujniki tak szybko nie siadają.Szczególnie ten od paliwa.Mam już 3-go poloneza i nigdy nie było z tym problemów.
Bo patent mi się podoba 