Forum Miłośników Polskich Dostawczaków
https://www.forum.polskiedostawczaki.pl/

Żuk DIESEL
https://www.forum.polskiedostawczaki.pl/viewtopic.php?f=15&t=1543
Strona 1 z 2

Autor:  grandrzej [ 27 lutego 2011, 21:23 ]
Tytuł:  Żuk DIESEL

Przepraszam jeśli to nieodpowiednie miejsce. Jestem użytkownikiem Nysy 522T. Planuję sporą wyprawę w wakacje. Początkowo myślałem o "normalnym" samochodzie, ale szybko myśli skierowały się ku Żukowi. Chodzi o daleką trasę i myślę o w miarę świeżym Żuku w Dieslu. Czy jest ktoś z Warszawy lub okolic kto byłby skłonny dać się przejechać Królem samochodów w dieslu. Mam doświadczenia z jazdy Nysą i zastanawiam się czy odpowiadałaby mi trasa ok. 5000km w 3-4 tyg. Żukiem z zapłonem samoczynnym.

Autor:  maqsz [ 27 lutego 2011, 21:39 ]
Tytuł: 

Jak to ma byc survival, to Zuk nadaje sie idealnie :) 5000 km to moim zdaniem sporo jak na te klase i rodzaj pojazdu. Poza tym halas jest znacznie wiekszy niz w Nysie z silnikiem S21. Inne wady konstrukcji pewnie znasz, bo Nysa to podobne auto.

Jakbys zawital do Krakowa, to zapraszam na przejazdzke.

Autor:  stasiu [ 27 lutego 2011, 22:09 ]
Tytuł: 

jeździłem w pracy żukiem i nysą benzyną oraz prywatnie żukiem dieslem powiem jedno jak myslisz nad dalekim wypadem to tylko benzyna w dieslu powyżej 60 km/h hałas nie do wytrzymania no i prędkość v max to 95km/h bynajmniej w moim przy benzynie na pusto nawet pow 120km/h bezproblemowo

Autor:  nysanek [ 27 lutego 2011, 22:28 ]
Tytuł: 

Stasiu masz racje :!: :D andoria diesel ma prace glosna , na krotkie trasy ok ale na dlugie to nysan z S21 8) albo zuk benzyna

Autor:  PARZUŚ [ 28 lutego 2011, 12:37 ]
Tytuł: 

na dłuższe trasy tylko diesel (trudno że głośno) ale masz pewność że sie iskra nie straci po drodze lub coś z tych rzeczy... No i spalanie S-21 na trasie 12... a andoria 7 litrów
:wink: a v-max żuczka diesla spokojnie 120 zdrowy leci

Autor:  nysanek [ 28 lutego 2011, 13:14 ]
Tytuł: 

jezeli przed dluga trasa wymieni aparat zaplonowy na nowke , bedzie mial gaznik sprawny i wezmie troche czesci zapasowych to co ma sie stac ? Jak ja pamietam to moj ojciec sluzbowa nysa jezdzil w dobrych latach 24 h non stop :!: w dzien po budowach z kierownikami a na noc w trase , przyjechal o 15 godzinie do domu zjadl obiad wziol na droge jedzenie i jechal przez cala noc na drugi koniec polski , i nigdy nyska nierobila problemow , bo sam dopilnowal auta , nie tak jak inni kierowcy ze postawili flaszke na warsztat i mechanicy wiecej sprawdzili czy cos tam tak naprawde wypili ta flaszke a nic niezrobili , ta nysa ona jezeli by do dzisiaj przetrwala i bym wiedzial gdzie stoi to bym po nia jechal i ja odbudowal , bo to byl samochod ktorego nieda sie zapomniec :wink: Ale podstawa to wklad finansowy na nowe czesci i dojedzie na drugi koniec swiata :wink:

Autor:  maqsz [ 28 lutego 2011, 16:37 ]
Tytuł: 

PARZUŚ pisze:
a andoria 7 litrów
:wink: a v-max żuczka diesla spokojnie 120 zdrowy leci


Tak, tylko te 7 litrow to nie przy 120 na godzine, a 120 na godzine to najwyzej przez chwile, bo to juz kres wytrzymalosci tego silnika :)

Autor:  Marian [ 28 lutego 2011, 17:16 ]
Tytuł: 

Nie wiem, jak w Andorii, ale w S-21 już 100 to kres wytrzymałości i żal cisnąć więcej.... Chociaż wujek też mi opowiadał, że na delegacje jak jeździli to 120 cisnęli Nysą i to normalka była, ale zawsze brali jakąś lepszą Nyse, bo niektóre nawet nowe miały silniki juz po którymś szlifie i nie każda Nysa tak samo jechała

Autor:  nysanek [ 28 lutego 2011, 18:04 ]
Tytuł: 

bo kiedys bylo ciezko nawet o nominalny silnik , jezeli taka nyska sie komus trafila z nominalnym nowka , to byla maszyna i zeby kiedys byly te oleje co dzisiaj sa no to raj na ziemi :wink:

Autor:  PARZUŚ [ 28 lutego 2011, 23:46 ]
Tytuł: 

kres wytrzymałości to wycisnąć z diesla 130, a i tak u ojca bywało... generalnie prędkość jego na każdej trasie 110-120 żuczek miał nabite 170 tysięcy bez remontu i dalej śmigał bez problemu, jedynie jakies tam podzespoly trza bylo regenerowac np. rozrusznik, a w samym silniku nic sie nie dzialo.

Autor:  Adam.Ż [ 20 marca 2011, 21:52 ]
Tytuł:  Re: Żuk DIESEL

grandrzej pisze:
Przepraszam jeśli to nieodpowiednie miejsce. Jestem użytkownikiem Nysy 522T. Planuję sporą wyprawę w wakacje. Początkowo myślałem o "normalnym" samochodzie, ale szybko myśli skierowały się ku Żukowi. Chodzi o daleką trasę i myślę o w miarę świeżym Żuku w Dieslu. Czy jest ktoś z Warszawy lub okolic kto byłby skłonny dać się przejechać Królem samochodów w dieslu. Mam doświadczenia z jazdy Nysą i zastanawiam się czy odpowiadałaby mi trasa ok. 5000km w 3-4 tyg. Żukiem z zapłonem samoczynnym.


Grabczyk było mówić, stał taki do niedawna na ursynowie, ale wywieźliśmy go do remontu;)

Autor:  Adam.Ż [ 20 marca 2011, 21:53 ]
Tytuł: 

PARZUŚ pisze:
na dłuższe trasy tylko diesel (trudno że głośno) ale masz pewność że sie iskra nie straci po drodze lub coś z tych rzeczy... No i spalanie S-21 na trasie 12... a andoria 7 litrów
:wink: a v-max żuczka diesla spokojnie 120 zdrowy leci


hmm to jeśli vmax jest 100 przy dieslu to znaczy że coś nie tak??
Znacie może kogoś kto umie dobrze wyregulować pompę sekcyjną??

Autor:  PARZUŚ [ 21 marca 2011, 20:31 ]
Tytuł: 

wiesz może twój swoje już nabił i nie ma takiego sprężania i wgl... jest w gorszej kondycji widocznie

Autor:  Adam.Ż [ 12 maja 2011, 11:07 ]
Tytuł: 

PARZUŚ pisze:
na dłuższe trasy tylko diesel (trudno że głośno) ale masz pewność że sie iskra nie straci po drodze lub coś z tych rzeczy... No i spalanie S-21 na trasie 12... a andoria 7 litrów
:wink: a v-max żuczka diesla spokojnie 120 zdrowy leci


według ksiazki serwisowej żuk ze skrzynią 4-ką ma Vmax = 105km/h

Autor:  Marian [ 12 maja 2011, 12:08 ]
Tytuł: 

Jest pojęcie Vmax teoretyczne (książkowe) i Vmax praktyczne :mrgreen:
Inna sprawa, że te liczniki zazwyczaj przekłamują ok. +10km/h
Więc jak jedziesz licznikowe 100, to tak naprawdę ciśniesz ok, 90 ;)

Strona 1 z 2 Strefa czasowa UTC+1godz.
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/