Forum Miłośników Polskich Dostawczaków
https://www.forum.polskiedostawczaki.pl/

Żuk, co ma na drugie Rudy
https://www.forum.polskiedostawczaki.pl/viewtopic.php?f=16&t=2758
Strona 18 z 19

Autor:  zokolic [ 07 sierpnia 2016, 22:52 ]
Tytuł:  Re: Żuk, co ma na drugie Rudy

To jest jakaś cholerna farba. Zamontowałem filtr wsadowy i łatwo to wykręcić.

Śmieszna sprawa. Dodatkowy filtr na szybkozłączki i naprzód.

Potrzebuję nowej belki na przód do żuka.

Czytałem coś o modyfikacjach z tarpana. Tej dieslowskiej.
Warto się w to bawić ?

Autor:  buźka [ 08 sierpnia 2016, 21:37 ]
Tytuł:  Re: Żuk, co ma na drugie Rudy

Zależy,co chcesz uzyskać dzięki takiej przeróbce.Jak chcesz się pozbyć wadliwego, robiącego luzy zawieszenia, to jak najbardziej, ale jeśli chcesz po prostu znaleźć alternatywę dla orginalnego, to słaby pomysł, bo pogorszy Ci się komfort (jeśli można mówić o czymś takim w żuku) podróżowania, bo tamto zawieszenie jest na resorach, proste jak konstrukcja cepa, ale gorzej tłumi nierówności itd, jak to na resorach.Dali takie, bo silnik perkinsa jest ciężki i to żukowskie się szybko wyklepywało.Plusem tego zawieszenia jest brak jakichkolwiek zbędnych punktów, w których łapał by luzy, za wyjątkiem zwrotnic i końcówek drążków.No i gumy w resorach :wink: Tu na forum jeden kolega ma takie zawieszenie w żuku, to popytaj jego.Posadził tam też skrzynię pięciobiegową i przesunął silnik do przodu, dzięki czemu nie musiał ciąć wału.
Tu masz temat
viewtopic.php?f=16&t=2660

Autor:  zokolic [ 08 sierpnia 2016, 23:51 ]
Tytuł:  Re: Żuk, co ma na drugie Rudy

Japierniczę. Tak się wyrażę.
Masz rację. Chyba poszukam nowej belki na przód. Miast bawić się w klepanie kowadła na przód.

Autor:  zokolic [ 12 września 2016, 00:32 ]
Tytuł:  Re: Żuk, co ma na drugie Rudy

Żuk na chwilę obecną 2016 Wrzesień.
Przygotowany na jesień.
Obrazek

Obrazek

Mamy zastępy służb maryjnych, to niech tych trochę mniej lubianych Woodstockowych szaleńców nie zabraknie.
Jak poprzednie edycje, pojechaliśmy na Festiwal Woodstock.
Obrazek




Żuk dzielnie opierał się przeciwnościom losu, kierowca również.
Dojechaliśmy. Rozbici od kilku lat w tym samym miejscu spotykaliśmy sąsiadów i bardzo pozytywnych ludzi.
Zapraszamy za rok w to samo miejsce.
Rozpoznacie nas po tej o to fladze. Stoimy zawsze tak samo. :)
Obrazek



Opiekunka naszego prowiantu. Na zdjęciu pustki. Piwa było od tylnej osi po samą miskę olejową.
Konsumpcją piwa zawstydziliśmy motor żukiszcza.
Obrazek
Obrazek

Żuk pełnił rolę sypialni, ochrony przed wiatrem był jednocześnie spiżarką. Scianą nośną naszego namiotu.

Autor:  Marian [ 12 września 2016, 08:49 ]
Tytuł:  Re: Żuk, co ma na drugie Rudy

Nie ma łobrazków!

Autor:  zokolic [ 12 września 2016, 13:35 ]
Tytuł:  Re: Żuk, co ma na drugie Rudy

Już są :D Dzięki za info Marian.

Autor:  Strucelsw [ 12 września 2016, 18:07 ]
Tytuł:  Re: Żuk, co ma na drugie Rudy

idealna pufa. widzę,ze w kwestii browarów niewybredni jesteście:)

Autor:  Marcin205 [ 20 września 2016, 21:44 ]
Tytuł:  Re: Żuk, co ma na drugie Rudy

Co tu dużo mówić - Żuczek pierwsza klasa. :) Jest piwsko, w piwsko widzę wrzucone glany i jest Woodstockowa pełnia szczęścia. :D
Mógłbyś tak mniej więcej (w odniesieniu do jakichś charakterystycznych Woodstockowych obiektów) przybliżyć gdzie staliście? Byłem w tym roku na Woodstocku i widziałem kilka Żuczków i tak się zastanawiam czy Twojego też przypadkiem nie widziałem.

Autor:  zokolic [ 22 września 2016, 12:49 ]
Tytuł:  Re: Żuk, co ma na drugie Rudy

Już tłumaczę.
Mijając obóz Kryszny - idziemy drogą do góry w las. Mijasz Greenpeace, w dalszym ciągu do góry. Wchodzimy w drogę w las. Tego roku było tam straaszliwe błoto."grupa z Bełchatowa krzyczała" - UWAGA KABEL - wciąż prosto. i nagle po prawej żuczek.

Załączniki:
30 - WOW.jpg
30 - WOW.jpg [ 490.23 KiB | Przeglądany 6169 razy ]

Autor:  Octo [ 16 października 2016, 10:52 ]
Tytuł:  Re: Żuk, co ma na drugie Rudy

Genialny temat. Mnóstwo doświadczeń i rozwiązań do zastosowania u Siebie :)
No i najbliższy forumowy żuk. Bydgoszcz - Solec K.
Będę wypatrywał na ulicach Bydgoszczy. Wygląda ślicznie.

Autor:  zokolic [ 16 października 2016, 11:28 ]
Tytuł:  Re: Żuk, co ma na drugie Rudy

Nie ma opcji, musimy się spotkać. Trasę na Włocławek przebywam kilka razy w tygodniu. Mijam zjazd na solec :)

Autor:  Octo [ 16 października 2016, 16:55 ]
Tytuł:  Re: Żuk, co ma na drugie Rudy

zokolic zdecydowanie tak. Niestety w związku z tym, że mieszkam w bloku i nie mam garażu - wstawiłem żuka na zimę do stodoły na wsi , aż pod Lipnem :). Chętnie obejrzę tak porobionego żuka jak Twój. Natomiast mój jedynie za zdjęć.

Autor:  zokolic [ 16 października 2016, 21:53 ]
Tytuł:  Re: Żuk, co ma na drugie Rudy

Gdy skończę wymiane skrzyni biegów, dam znać :)

Autor:  kyzer [ 13 grudnia 2016, 12:25 ]
Tytuł:  Re: Żuk, co ma na drugie Rudy

zokolic pisze:
Drodzy Parafianie,

Jak roku poprzedniego Żuk zawitał ma kostrzyńskie pola.

Nim jednak tam dojechaliśmy wydarzyło się wiele dobrego, ale i złego.
Tego roku pogoda dała się we znaki i to ostro. Nie było tak zimno jak ubiegłej edycji najpiękniejszego festiwalu świata, ale padało ostro. Jak usłyszałem na MOP"ie od kierowcy ciężarówki. "Pada deszczyk, pada, kółeczka na wodzie Pada deszczyk, pada, ***** w dupę pogodzie."

Załadowani w pełną obsadę - załogę doczepiliśmy tego roku przyczepkę. Na reling dachowy załadowaliśmy gąbkę składaną do wypoczynku. Całość wyglądała przekomicznie - zdaniem inspektora transportu ruchu drogowego.

Pierwsze 80 km z 300km pokonaliśmy przy średniej prędkości 80km/h bez większego trudu. Jak to w życiu bywa, gdy idzie dobrze, coś musi się spieprzyć w najmniej oczekiwanym momencie.
Oficer pokładowy, którego funkcję przejmowało kilka osób z obsady, często sprawdzało odczyty z deski rozdzielczej, podając zapalonego papierosa kierowcy w nadziei by ten nie postanowił się zdrzemnąć. :D
Po chwili oficer dyżurny odnotował skok temperatury rzędu 95stopni Celsjusza. Alarm na pokładzie i zjazd na stacje. Krótka dywagacja na temat skwaru. Zarządzenie techniczne - demontaż grila - temperatura wraca do normy.
Kolejne 15km,
Silnik zaczyna pracować nierówno.
Kolejne wzniesienia zaczynamy pokonywać z większym trudem.
120km - stop. Wykręcanie zaworka zwrotnego z pompy wtryskowej.
135km, kierowca dalej zmaga się z brakiem zasilania w paliwo.
136 km. Silnik gaśnie na amen.
Demontaż filtra dodatkowego, czyszczenie. Odpowietrzanie układu.
Silnik odpala. Ruszmy.
Ten Horror trwał przez 11,5 godziny. Zgadza się 300km pokonaliśmy przez 11,5h.

Silnik gasł , słabł - brak zasilania w ropę. Lub ciągnie powietrze w układzie.
W ciemności i zmęczeniu trudno było zlokalizować ustrkę.
Gdy tylko opadły mi ręce (10h jazdy trupem zdychającym gdziekolwiek) zadecydowałem rozprucie filtra zasadniczego.
Pomogło i mogłem się wtoczyć na pola kostrzyńskie.
Tam, poprzednio upewniwszy się, że to to miejsce. Padłem na fotelu zapadając w 1,5 h sen.

Następnego ranka, przemoczony olejem napędowym pijąc kawę w akcie rezygnacji zadzwoniłem do osoby, która remontuje takie silniki. Sobota rano, zdaje się że odebrał Pan RYMARCZYK, któremu z tego miejsca BARDZO dziękuję.

Pan ten odpowiedział mi , że nie odbiera telefonów w soboty, ale postanowił się pomoc.
Diagnoza - zapchany zbiornik paliwa.
Strzał w 10-tkę.
Syfon - nie posiadał sitka. Rurka do dna i nic poza tym. Połamane sitko zatykało przekrój rurki uniemożliwiając przepływ paliwa.

Proste prawda ?
Wydawało mi się, że to nie możłiwe. Wykluczyłem taką możliwość. Posłuchałem rady i zamontowałem 5litrową bańkę po wodzie - zasilanie i powrót do rzeczonej bańki. Auto odpala.
Zrobiliśmy tego dnia zakupy.
Jeden z woodstockowiczów widząc moją pracę w deszczu, zlitował się i przyniósł kubek gorącej kawy, w dodatku zbudował stelaż z folii , który chronił mnie przed deszczem.

Teraz wydaje się to nawet śmieszne, mimo że usterka prozaiczna. Na tamtą chwilę wydawała się nie do pomyślenia.
Pozdrawiamy Inspektorów Transportu ruchu drogowego, którzy pomogli nam przepiać pasy transportowe, tak by było bezpieczniej dla nas i dla innych. Samochód obejrzeli i nie mogli nacieszyć oczu. Także sporo szczęścia.

Wróciliśmy na pełnych obrotach silnika, rekord 125km.h został pobity.

Na całe szczęście miałem ze sobą wąż kilka metrów długi. Zaaplikowałem przez korek wlewu do zbiornika (na koniec dałem sitko) i puściłem go przy ramie na tryki aż do pompy elektrycznej.
Widać problem rozwiązłą się niemal sam.

Kibicowali nam ludzie przechodzący na drodze. Widząc smolucha reagowali tekstem" dziewczyno rzuć frajera dla sapera" Gdy auto odpaliło, tłum ludzi na ulicy zareagował okrzykiem radości - strzelił nawet szampan, a korek spadł na reling dachowy.

Piękna sprawa. Pan Jureczek pomachał nam gratulując pomysłu i odwagi :P

Pozdrawiam ekipę z T2, która upierdoliła mi samochód błotem z wiadra.
To że czujecie się gorsi, bo macie silnik chłodzony powietrzem, brak ramy, skąpą ilość koni mechanicznych, oraz niską ładowności - umysłową również, nie jest moją sprawą.
Psujecie wizerunek tego pięknego miejsca.
Następnego roku przywiąże wam trochę blach i migomat, bo strasznie tą T2 zniszczyliście.
-ps. macie szczęście, ze otaczali was rozumni ludzie.


Jakbym czytał swoje problemy na złombolu w tym roku, nam też tak dało to w kość,że 34 godziny "jechaliśmy" non stop.
Byliśmy tak zmęczeni,że gdyby nie ekipa Audiobas`a pewnie nie wpadlibyśmy na to,że węża ogrodowego którym szło paliwo aż zassało.
Po wymianie węży było już spoko aż do miejsca parkingowego w Polsce a potem do kolejnej właśnie trasy gdzie problem został usunięty zatankowaniem do pełna.
Obstawiam właśnie smok w baku.
Wszystko wyjdzie przy wymianie silnika.

Gratulację za projekt, wszystko fajnie porobione :)

Autor:  buźka [ 13 grudnia 2016, 13:04 ]
Tytuł:  Re: Żuk, co ma na drugie Rudy

Dlatego właśnie, lepiej jest mieć jakieś filtrowanie przed samą pompą paliwa, a sitka ze smoka się pozbyć, bo w razie czego, to mamy na wierzchu i bez problemu dojdziemy. Ja sitko z baku wywaliłem, bo już mi nerwów brakło.Teraz mam spokój, bo sobie tylko sitko przed odstojnikiem oczyszczę, w razie czego.Wytrąca mi się chyba jakaś farba w środku zbiornika i to zatyka.

Strona 18 z 19 Strefa czasowa UTC+1godz.
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/