dobra mały poradnik:
-oceniamy stan elementu czy opłaca się czyścic, dorobić łatkę, lub wstawić reperaturkę kupioną w sklepie.
-czyszczenie bez piaskowania, tu moja metoda co kto woli
:drę tarczą twardą na gumówce, potem szczotka gruba na gumówkę, potem drobna szczotka w razie potrzeby przelatuję ponownie tarczą i poprawiam szczotką zwykle drobną, ale uwaga metoda ta wymaga wprawy bo blachy mają ok 1 mm grubości (lublin ma 1 mm) więc łatwo wywalić dziurę, może to nie dramat bo przecież się pospawa
Jak już mamy pięknie oczyszczone możemy to pomalować epoksydem po odtłuszczeniu powierzchni lub dotrawić fosolem, który wymaga spłukania wodą po reakcji-zalecam to szybko powycierać/osuszyć powietrzem.
Jak ktoś ma piaskarkę pomija to wszystko piaskuje ,epoksyd i gotowe.
-łatka,tu możemy sobie darować czyszczenie z korozji jak i tak to wytniemy,w skrócie wycinamy dorabiamy łatkę z arkusza czy innego elementu oczyszczamy brzegi i w zależności od umiejętności wstawiamy na styk lub zakładkę.
-reperaturka , ja wstawiam za zakładkę jest mi łatwiej i jakoś tak stabilniej choć fakt trzeba się postarać potem z konserwacją aby wpłynęła między blachy!,sposób przygotowania w sumie taki sam jak przy łatce,wyciąć przyłożyć-pięć razy zmierzyć złapać po brzegach ,ponownie zmierzyć pospawać punktowo,na brzegach reperaturki ponawiercać otwory przez które dospawać się do wewnętrznych elementów nośnych/ramki itp. zależy co się robi.Dalej szlifujemy spawy tak aby były na tyle płaskie aby nie walić centymetra kitu,malujemy epoksydem a po 3/5 godzinach możemy szpachlować bezpośrednio na epoksa bez matowienia.Ranty i inne wewnętrzne zakamarki wykańczamy masą klejąco-uszczelniającą.Jak już wyszlifujemy szpachlę, a pewnie to jest najgorszy etap :/ to ponownie polecam pomalować ją epoksydem tym bardziej że w niejednym miejscu dotrzemy się do gołego metalu.Ważne im drobniejsze papiery tym lepszy efekt końcowy ale zajechać się idzie, ja zaczynam często wstępnie p80 na maszynie z tym że po takiej akcji nie liczmy że podkład wypełniający akrylowy zakryje nam te rysy choć tak będzie na pierwszy rzut oka wyglądać, niestety siądzie po paru miesiącach i wszystkie rysy będzie widać-więc co zrobić ? walnąć na to warstwę szpachlówki natryskowej obrobić ją np.p240-360 i wówczas dać podkładzik akrylowy który po obrobieniu p600-800 nadaje się już pod lakier baza metaliczna/akryl czy co kto woli.A polakierowanie elementu na gotowo to polecam już ćwiczyć,ćwiczyć i ćwiczyć bo ja do dziś się uczę i za mistrza się nie uważam.Po lakierowaniu jak macie zaciek bądź skórkę pomarańczy itp wady lakiernicze nawet muchę to można większość tych defektów zniwelować w 99 % przez polerkę papierami wodnymi p1500-3000 i pasty polerskie np G3 ale trzeba mieć polerkę.Jak już się z tym wszystkim uporacie to dopiero teraz można elementy trysnąć konserwacją od środka,nie polecam tego czynić przed lakierowaniem bo nie dość że wszystko będzie tłuste od wosków to jeszcze będzie ciągle gdzieś brudzić ręce.
Polecam też się zastanowić skąd się wzięła rdza na naszym elemencie i czy nie można tego poprawić tak aby się tam ponownie nie zagnieździła tak jak ma to miejsce w przypadku drzwi tył i bocznych przesuwanych lublina gdzie nie dość że zabezpieczenie antykorozyjne jest symboliczne to jeszcze odpływy wody są tak skonstruowane że użytkownik nie jest w stanie ich oczyścić z brudu w efekcie woda stoi w drzwiach,włazi miedzy blachy i szuka drogi wyjścia no i znajduje
jak zeżre blachy...
Całą chemię używam i polecam Novola,znajdziecie tam wszystko oraz opisy dokładniejsze niż mój jak postępować z danym preparatem.
A teraz dlaczego tak się z tym pie...e
bo nie byłem jeszcze zadowolony z żadnego blacharza/lakiernika paproki jak coś pospawają to wala od razu kit ,szlifują p40 na to podkład i w lakier,po takich akcjach nie dość że widać rysy po papierach to rdza wraca na drugi rok ze zdwojoną siłą
a kasują jakby byli mega profesjonalistami.Wolę sam się czegoś nauczyć na własnych błędach niż dawać komuś kasę żeby się uczył na mnie moim kosztem.
Oczywiście nie wszyscy tak robią-jak w każdym zawodzie to i blacharza i lakiernika pewnie znaleźć można który podchodzi do tematu z pasją i rozumem
ale ja nie trafiłem w mojej okolicy a jak usłyszałem że daje aż rok gwarancji to się tylko uśmiechnąłem......przez rok to pianka ze szpachlą da radę
Fotek trochę mam dodam później.