Witam!
Nazywam się Adam i pochodzę z Wawy.
We wrześniu zeszłego roku zakupiłem takowego Lublinka. Wypatrzyłem ogłoszenie na otomoto i tak się stało, że po takowy egzemplarz pojechałem do Tczewa

Z Tczewa po zatankowaniu do Stegny na rybkę po czym powrót do Wawy. Dał rade chociaż nie wyglądał

Samochód miał służyć i zapewne będzie służył jako wół roboczy do wożenia różnych rzeczy na działkę

Lecz z biegiem czasu postanowiłem wyremontować Lublinka oczywiście w miarę możliowści finansowych... najpierw postanowiłem się zając strona mechaniczna na końcu blacharka... nad która niestety będzie trzeba trochę czasu spędzić.
W samochodzie do tej pory trochę rzeczy już zrobiłem, większość sam, lecz bez mechanika tez się nie obyło. W tym wątku będę przedstawiał postęp prac i co mam zamiar z nim robić. Tyle na początek w ramach przywitania wszystkich i przedstawienia Lublinka
https://chmura.il.pw.edu.pl/index.php/s/rsN4FbkoyYrws3chttps://chmura.il.pw.edu.pl/index.php/s/NmiJkUHqeZmQZHlhttps://chmura.il.pw.edu.pl/index.php/s/YSxbmowbeBbKLvnhttps://chmura.il.pw.edu.pl/index.php/s/IhEyaEH05Ff35ytNa pierwszy rzut poszła do malowania atrapa, farba strukturalna do zderzaków Bool. Wyszło bardzo ładnie i farba trzyma sie bardzo dobrze do dziś. Nic się z nią nie dzieje.
https://chmura.il.pw.edu.pl/index.php/s/nG4VbkFQ3jdA0qAPo zakupie zacząłem od gruntownego czyszczenia wnetrza... pracownicy PKP chyba nigdy tego nie robili

Mechanizm zamykania tylnych drzwi trzeba było kupić nowy, bo nie był do uratowania, wszystkie wkładki zamków do wymiany, gdyż nawet po moczeniu w nafcie nie wstał. jak już samochód zamknięty to już można spać spokojnie

.
No przechodzimy do mechaniki

1. Płyn chłodniczy do wymiany, spuszczony z chłodnicy i bloku silnika, wszystko przepłukane wodą destylowana dwa razy (starszy samochód i nie chciałem żadnych środków czyszczących, gdyż może pokazały by się jakieś wycieki a może nie

i wlany nowy.
2. W skrzyni biegów było pol litra płynu... bez komentarza.. spuszczony i wlany nowy... chyba około 2l jeśli dobrze pamiętam. Skrzynia chodziła głośno, lecz po wlaniu płynu zaczęła chodzić normalnie

3. Zmieniłem też olej tylnego mostu i zaczął ciec... heh myślę uszczelniacz do wymiany... kurcze grubsza robota... ale zacznę od prostszej, wymienię odpowietrznik

za parę złoty, minuta i zrobione, wyczyściłem wszystko i teraz nic nie cieknie

4. Rozrząd był tak wyciągnięty, ze napinacz go nie napinał a tylko na nim leżał. Łożyska dzwoniły jak grzechotka dla dziecka... wszystko wymienione.
5. Paski klinowe wymienione. Wieloklin był dłuższy i założony na napinacz a nie pod

hehe, od wspomagania było ok, ale wszystkie wymienione.
6. Przy 70km/h pokazywały się ogromne wibracje całego pojazdu, natomiast przy 80 km/h zanikały. Jak się okazało krzyżak środkowy wały miał niewielki luz. Po wymianie krzyżaka, wszystko jest OK

7. Filtr powietrza chyba tez nie był nigdy wymieniany, poleciał nowy.
8. Biorąc pod uwagę filtr powietrza od razu do wymiany filtr paliwa.
9. Sprawdzam świece żarowe woltomierzem, 3 maja około 1ohm jedna kaput, wiec wymiana na wszystkie nowe NGK.
10. Rozrusznik coś raz gadał raz nie, wiec go wyjąłem, rozebrałem wyczyściłem, dałem nowy smar na zębatki, wyczyściłem stojan i wszystko co się dało i kupiłem nowe szczotki, jeszcze trochę by pochodziły, ale jak już wyjęte to od razu wymieniłem. Do akku i wszystko działa. Przyczyną tego, że raz gadał a raz nie to był kabel sygnału ze stacyjki. Zaśniedziały, zardzewiały, usynowiony itp. Po wyczyszczeniu działa po dziś dzień

11. Wymiana połowy żaróweczek w zegarach i na konsoli i już się oko cieszy

Do dnia dzisiejszego zrobiłem jeszcze sporo rzeczy, które stopniowo będę opisywał w tym wątku

Zdjęcia też będę zamieszczał, gdyż na początku mało ich robiłem, ale już zacząłem w zasadzie każdy etap dokumentować

Tak więc w krotce dalsza relacja

A spać mi się nie chce to jeszcze coś napisze

Po powyższych naprawach, przejażdżka wszystko fajnie, tylko lampy wsteczne nie działaja, żarówki Ok, bezpieczniki OK, wiec pod samochód i włącznik an skrzyni, prąd dochodzi, wyłącznik nie działa, wymiana na nowy i wszystko hula.
Heh jedziemy dalej, macam bębny (jakby nie było ciekawszych rzeczy do macania

hehe jeden cieply...
Rozbieramy obydwa, diagnoza... linka ręcznego stoi, wiec do wymiany. i jeden cylinderek cieknie, wiec tez poleciał nowy, nie dało się od niego odkręcić przewodu hamulcowego, wiec rwiemy i kupujemy nowy. Okładzin prawie nie było a w jednej była dziura... wiec nowe szczeki w bębnach. Regulacja i już sie nic nie grzeje. Ponieważ odpowietrzniki kosztują parę złoty to dałem nowe.
Lublinek coś słabo łapał temperaturę, więc zaglądamy w termostat... po wyjęciu rozpadł sie w rekach, wiec nowy termo i uszczelka.
Hmm... nie działa wskaźnik paliwa... troche cieżko się jeździ samochodem którego się nie zna bez wskazań paliwomierza

Wiec bak na glebe, przy okazji wymieniłem zawiesia baku... cud, ze go wcześniej nie zgubiłem, gdyż zawiesia rwały sie jak papier.
https://chmura.il.pw.edu.pl/index.php/s/DBxdyAKlW4T8GdIPływak wisiał na kabelkach.. zatrzaski puściły, dwa kabelki się urwały i tak się bujał, lecz po dalszej rozbiorce okazało się, że blaszka która odpowiada za pokazywanie ilości paliwa jest ułamana, wiec pomysł, stary telefon tarczowy rozbieramy i bierzemy podobną blaszkę i lutujemy

trochę na oko co do wysokości więc wskazania ilości też są na oko, ale rezerwa była ok, więc jest dobrze
https://chmura.il.pw.edu.pl/index.php/s/LNTthiKt5homY15https://chmura.il.pw.edu.pl/index.php/s/zzihGglruj4mqcDZatrzaski zwiałem drutem oporowym, który jest sztywny i całe ustrojstwo działa

jak należy.
Fotki po umyciu i malowaniu zderzaka rownież farba strukturalna.
https://chmura.il.pw.edu.pl/index.php/s/wYMtr9Mrq2jXFizhttps://chmura.il.pw.edu.pl/index.php/s/ndptqtAh9HfaW2VW dalszej części opisze wymianę tarcz hamulcowych, przewodów elastycznych, wymianę uszczelek pompy podciśnienia i jeszcze wiele innych rzeczy

Nawet Tede miał swojego Lublina, którego mu ukradli...
https://chmura.il.pw.edu.pl/index.php/s/0JxDjSrtdvFUt2FIdąc za ciosem, skoro z tyłu już hamulce w zasadzie nowe to na przód kupuje tarcze, klocki, reperaturki zacisków (uszczelniacz na tłoczek, smar do tłoczków, osłonę na tłoczek i na te trzpienie na których chodzi zacisk, zapomniałem jak to się fachowo nazywa)
Koło zdejmujemy, piastę z tarcza i do dzieła
https://chmura.il.pw.edu.pl/index.php/s/rp0PJLyYxZWXixcTarcza na imadło, młotek, kawałek drewna i wszystko oddzielnie. Przy okazji wymoczyłem łożyska w nafcie, były ok, piasta po czyszczeniu też ok, uczelniacz dobry, wiec nowy smar i wszystko w zasadzie. Aaaaa nie było jednego kapselka zamykającego piaste, więc trzeb było dokupić.
Tarcze po demontażu wyglądały tak:
https://chmura.il.pw.edu.pl/index.php/s/ePGszZcbgYJbuZghttps://chmura.il.pw.edu.pl/index.php/s/XAa5o1QTEw60txvhttps://chmura.il.pw.edu.pl/index.php/s/7eZoiHqEQ1QBibeKlocki hamlucowe... zostawie bez komenatrza... porownianie nowy i stary...
https://chmura.il.pw.edu.pl/index.php/s/oCw1S92lQhx0IUYhttps://chmura.il.pw.edu.pl/index.php/s/dc6rFNklUs1gAn8Zdjąłem zacisk, jarzmo, wszystko dokładnie wyczyściłem szczotka druciana, tłoczek wyjąłem, wyczyściłem, nowa uszczelka, smar do tłoczków, osłona i chodzi aż miło

Trzepienie trochę się blokowały, więc moczenie w benzynie, czyszczenie, smar miedziany i nowe gumki i hula aż miło
https://chmura.il.pw.edu.pl/index.php/s/K9q7niB1zm9IHMWOczywiście klocki kupiłem z "czujnikiem" zużycia, ale nie mam go gdzie podłączyć

na szczęście po głębszych poszukiwaniach znalazłem pourywane kabelki

wystarczy polutować i będzie działać.
Jeszcze dwie fotki przy robocie
https://chmura.il.pw.edu.pl/index.php/s/RQZFf6pfB0AcgQphttps://chmura.il.pw.edu.pl/index.php/s/Oe8yKmvCpoD9xIePrzewody elastyczne z przodu były w słabym stanie, wiec kupiłem nowe i przy okazji metalowe, jakby nie dało się odkręcić, ale wszystko poszło bez problemów a metalowe, były w dobrym stanie, wiec zostały a nowe powędrowały na polkę, może w przyszłości się przydadzą. Jak już taka robota była, to płyn wymieniłem na nowy DOT-4 i nowe odpowietrzniki.
Heh

jutro dalsza część historii z wyciekami oleju z pompy podciśnienia i miski olejowej
