Historyk1985 pisze:
...Na zachodzie robią auta spalinowe od lat i tu się trudniej wbić w rynek ...
Nasz krajowy wkład w rozwój silników spalinowych to były przede wszystkim osiągnięcia lat 20 lecia międzywojennego i efekty prac takich postaci jak Eberman, Wiciński, Bujak.
Potem świat nam trochę odjechał i mimo całkiem obiecujących czy to z silnikami Okołowa, czy z "wolską" C19 czy w silnikami diesla z FSO to już takie rozwiązania jak pompa Bosch były dawno opatentowane i zasadniczo trzeba było gonić a nie być gonionym (choć 4C90 w swym pierwotnym etapie było obiecujące i ponoć nawet Renault był zainteresowany tą konstrukcją).
Teraz są normy spalin tak wyśrubowane (między innymi przez lobby takich producentów jak VW), że i światowi producenci mają problem ze zmieszczeniem się w normie (patrz "VW gate"), zaś UE odgórnie narzuca że każdy nowy samochód MUSI mieć AdBlue więc jeszcze jeden składowy klocek dochodzi, przy silnikach spalinowych. Stąd tak jak pisałem wcześniej, próby powrotu na rynek samochodów z silnikiem spalinowym są ze względów kasowych (kasa na patenty i/lub kasa na badania i rozwój) skazane na niepowodzenie.
Co do mody na elektryczne... tak jest to moda... i mam nadzieję, że za parę lat nie wyjdzie, że wszystko pięknie, ale wszyscy poszli za modą zapatrzeni na takich producentów jak VOLVO (które dziś jest Chińskie)... zaś po latach to wszyscy producenci/serwisanci będą kupować akumulatory z Chin i będziemy bardzo silnie gospodarczo zależni od tego co w Azji wymyślą.
Tu parabola wraca... czy lepiej kupować osprzęt wtryskowy z koncernu BOSCH czy lepiej kupować akumulatory z ChRL?
Tak czy inaczej. Dla mnie wykorzystanie bryłki Lublina wydaje się normalne i lepsze niż tworzenie superkosmicznego auta (jak w pierwotnym projekcie) gdzie ani widoczności, ani skromności w zwisie przednim... ino "design zajebisty".
Znając Lublina przez pryzmat różnych sukcesów i porażek, wiadomo co poprawić (np. seryjnie montować resory paraboliczne

), a co zostawić.