Chwila - uporządkujmy to, bo robi się burdel
Najmniej przeróbek i stosunkowo dobre możliwości w trasie i terenie daje Ci:
-Żuk z końcówki produkcji z mostem hipoidalnym i dieslem 4C90 (możesz próbować przekładać 4CTi90)
-zapakowanie do niego skrzyni V tczewskiej (z tego co wiem, były tylko w jednej wersji)
-w zalezności od potrzeb możesz zapodać hamulce tarczowe z Lublina 2,9t
Przy czym: mosty Żukowe hipoidalne są szybsze od zwykłych, ale nie jest to przełożenie 10/41, nie pamiętam dokładnie jakie - wolniejsze od tego, ale szybsze od starszego typu mostu Żuk/Nysa. Blokady tak łatwo tam nie zapakujesz, bo blokady były do Tarpanów ze starym typem mostów. Musiałbyś rzeźbić. Nie ma rzeczy niemożliwych, ale przemyśl temat na spokojnie.
Jeszcze raz napiszę: uwierz, że Żuk naprawdę nieźle daje sobie radę w lekkim terenie, na szutrach i kamienistych drogach. Przejechałem pare tys. km po takich drogach i uważam, że 4x4 Żukowi nie potrzebne, zwiększa spalanie, komplikuje konstrukcję i wymaga dużo przeróbek. Blokada mostu - wiadomo, na grząskich drogach się przyda, ale u nas takiej blokady nie było i bardziej mi brakowało wyciągarki i hi-liftów niż blokady.
Radzę Ci, jak kupisz Żuka to po prostu pojeździj nim trochę. Pojedź gdzieś na polskie bezdroża, w góry, na kaszuby. Poznaj ten samochód. Zobaczysz wtedy jakia jest konfrontacja potrzeb i oczekiwań w stosunku do rzeczywistości