Forum Miłośników Polskich Dostawczaków https://www.forum.polskiedostawczaki.pl/ |
|
Wskaźnik paliwa https://www.forum.polskiedostawczaki.pl/viewtopic.php?f=6&t=984 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | Jey [ 23 marca 2010, 12:43 ] |
Tytuł: | Wskaźnik paliwa |
Zwariował mi wskaźnik paliwa. Po przekręceniu kluczyka cały czas pokazuje full, pomimo że paliwa jest może z 1/4. I tu moje pytanie- czy będzie to pływak, tak jak to opisano w tym temacie http://forum.polskiedostawczaki.pl/temat-vt71 ... nik+paliwa czy może coś innego? I jeśli pływak, to mógłby mi ktoś po krótce opisać jak go wyjąć/naprawić i jaka powinna być rezystancja w konkretnych położeniach pływaka. Ewentualnie ma ktoś takowy na sprzedaż? Bo na allegro nic nie znalazłem :/ |
Autor: | Dziwny Mag [ 23 marca 2010, 14:18 ] |
Tytuł: | |
To może być i pływak - choć w Twoim Żuku nie dziurawy a raczej zastany - o ile to jego sprawka. Na czarach z prądem sie nie znam - więc tu nie powiem. A dostęp do pływaka powinien być przez wziernik / klapkę w podłodze kabiny, nad zbiornikiem. |
Autor: | Jey [ 23 marca 2010, 15:15 ] |
Tytuł: | |
No tak, jak by był dziurawy to powinien pójść na dno i by cały czas wskazywało zero paliwa. A u mnie po przekręceniu kluczka wskazówka idzie na max, pomimo że jest 1/4 zbiornika. Tak jak by go coś pchnęło w maksymalne górne położenie i się tam zawiesił. Może na dziurach jak jechałem to go wybiło od wstrząsów... Zdjąłem ta klapkę, ale nic tam nie wypatrzyłem :] Tzn dwa węże wchodzące do baku i obok nich jakaś linka. I 6 kilo syfu ![]() |
Autor: | Marian [ 23 marca 2010, 15:33 ] |
Tytuł: | |
jeden wąż to odpowietrzenie prawdopodobnie, będzie wychodzić przy wlewie, drugi to węzyk który prowadzi paliwo do pompy, a ta linka to prawdopodobnie kabel od pływaka, jak zdjejmiesz te 6kg syfu nie urywajac węzyka ani kabla to powinien Ci się ukazać widok smoka i pływaka ![]() |
Autor: | phinek [ 23 marca 2010, 23:39 ] |
Tytuł: | |
Możliwe że w tym syfie gdzieś prądzicho bokiem idzie... Po prostu z tego co pamiętam, to wskaźnik poziomu paliwa jest po prostu małym woltomierzem, który mierzy różnicę potencjału między tym voltarzem co jest na wskaźnikach a tym co na czujniku... Oczywiście różnica pojawia się gdy: - przekręcisz kluczyk załączając podawania napięcia na obwody - istnieje opór na czujniku Jeżeli masz przebicie na syfie, to wówczas czujnik poziomu paliwa ma jakaś swoją oporność lecz mniejsza oporność na syfie powoduje fałszowanie wyniku pomiaru. |
Autor: | Marcin88 [ 24 marca 2010, 08:37 ] |
Tytuł: | |
Też miałem podobny przypadek, ale z czujnikiem ciśnienia w służbowym Żuczku. Okazało się, że kabelek, który wychodzi z czujnika dotykał do gdzieś do silnika. Być może tu jest tak samo (że jak dotkniesz przewód wskaźnika do masy to wychyla się do końca). Sprawdź kabel i jego wsuwkę, czy nie styka się gdzieś z masą. |
Autor: | Boogiman [ 24 marca 2010, 22:36 ] |
Tytuł: | |
tak jak kolega pisze sprawdzić miernikiem ,bo może być i walnięty instrument. |
Autor: | Robo [ 26 marca 2010, 21:54 ] |
Tytuł: | |
te czujniki to badziewie jest. już dwa razy zmieniałem na nowe. Sprawdź czujnik. |
Autor: | Leśnowóz [ 26 marca 2010, 23:51 ] |
Tytuł: | |
Problem tkwi w zrozumieniu zasady działania tego urzadzonka, które jest dość proste ![]() Wskaźnik paliwa na desce to tak naprawdę prosty omomierz a czujnik w baku to potencjometr. -gdy bak jest pusty prąd płynie przez czujnik najkrótszą drogą, ma więc mały opór i nasz omomierz wskazuje zero, -gdy bak jest pełny prąd płynie przez całe uzwojenie czujnika, ma więc duży opór i omomierz w kabinie czyli wskaźnik paliwa pokazuje maksimum. ale -gdy odłączymy przewód od czujnika w baku to prąd nie płynie bo powietrze ma duży opór i omomierz/paliwomierz pokazuje maksimum czyli pełny bak -gdy odłączony kabel dotkniemy do masy prąd popłynie z małym oporem i wskaźnik pokaże pusty bak. (W moim Żuku który jeździł w ogóle bez baku wskaźnik zawsze po włączeniu zapłonu szedł na maksa i tam pozostawał do zgaszenia silnika) Tak więc moim skromnym zdaniem objawy, które opisałeś mogą również wskazywać na przerwany przewód. Ja bym zrobił tak: -dostajesz się do klapki o której pisał Przemek, -usuwasz błoto i lokalizujesz pojedynczy kabelek, który podpięty jest do czujnika, -odłączasz go i oczyszczasz bo na pewno będzie zaśniedziały, -włączasz zapłon i wskaźnik idzie na maksa, -dotykasz odłączonym kabelkiem do masy jednocześnie obserwując wskaźnik, powinien wtedy zejść do zera, -jeśli tak się stanie to znaczy że problem tkwi w czujniku w baku, -jeśli nie stanie się nic to najprawdopodobniej masz gdzieś przetarty przewód łączący czujnik ze wskaźnikiem i musisz go wymienić, choć wcześnie warto sprawdzić wszystkie połączenia konektorowe, które tez mogą być zaśniedziałe. |
Autor: | Jey [ 01 kwietnia 2010, 14:12 ] |
Tytuł: | |
Dzięki za podpowiedzi- problem rozwiązany. Czujnik był walnięty. Wymieniłem dziadostwo na nowe. Trzeba było mnie tylko uprzedzić, że ten szmelc kosztuje w sklepie 105zł... Spodziewałem się czegoś rzędu 30zł a tu taki zonk. Nie powiem, łatwo nie było, bo pomimo zalania tych 5 śrub toną WD-40 ani jedna nie zamierzała puścić. Swoją drogą genialny patent, żeby te śruby były na płaski śrubokręt :] Nie dość że się spiekły z tym aluminiowym kołnierzem, to rdza i syf zrobiły swoje. 2 godziny to rozwiercałem :/ Oczywiście jak zlikwidowałem łby śrub i wyjąłem czujnik z pływakiem, to same trzpienie wykręciłem z baku palcami :] No ale teraz wymieniłem je na nasadowe, więc w przyszłości będzie łatwiej |
Autor: | Robo [ 01 kwietnia 2010, 16:03 ] |
Tytuł: | |
Tak już jest - aluminium w parze ze stalą to takie cuda powoduje ![]() |
Autor: | Jey [ 01 kwietnia 2010, 16:12 ] |
Tytuł: | |
No ale chyba nie nowy za 30zł... A używkę to też tak bez przekonania bym brał. Cholera wie ile podziała. Poza tym jakoś nie znalazłem nic na allegro. Baków owszem, jest kilka, ale czujników solo nie napotkałem. Nie miałem za bardzo wyboru. Byłem w centrum Krakowa u znajomych w warsztacie a do sklepu miałem jakieś 800m. Jeżdżenie gdzieś dalej za tym żeby zaoszczędzić 30zł było by bez sensu bo to co bym zaoszczędził to poszło by na paliwo stracone w korkach. Nie wiem ile to gdzie indziej kosztuje, ale 105zł za ten kawałek szmelcu to lekka przesada. Tak jak pisałem 30, no max 40zł było by jeszcze rozsądne. A tak to mi tylko ciśnienie skoczyło. Mam nadzieję że będę miał z tym spokój na kilka lat. Zastanawiam się tylko czym by to można było zabezpieczyć, żeby się na tym tym ten cały syf nie zbierał. Śruby wymieniłem na takie jak pisałeś, ale za kilka lat to kto wie co z nich zostanie :/ A swoją drogą, to mogli by to zrobić z czegoś lepszego niż aluminium. Pominę już fakt, że do mojego ex BMW E38 750, gdzie za amortyzator płaciłem 3 tyś, to taki pływak z czujnikiem nowy jest za 80zł. A za 105zł to pompę paliwa można używaną znaleźć... |
Autor: | Leśnowóz [ 01 kwietnia 2010, 19:32 ] |
Tytuł: | |
no ja za używkę zapłaciłem 26zł razem z przesyłką pod śrubki można dać miedziane podkładki to nie będzie się stal z alu. stykać |
Autor: | phinek [ 01 kwietnia 2010, 22:57 ] |
Tytuł: | |
Albo dać z nierdzewki - droższe, ale nie podreagują z alu. |
Autor: | Robo [ 03 kwietnia 2010, 12:03 ] |
Tytuł: | |
Leśnowóz pisze: no ja za używkę zapłaciłem 26zł razem z przesyłką
pod śrubki można dać miedziane podkładki to nie będzie się stal z alu. stykać Ot i masz Jey odpowiedź. ja też za takie gorsze kupiłem. |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa UTC+1godz. |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |