A ja mam co nieco doswiadczenia w pracy z drewnem i z różnymi wynalazkami. Lakier np karoseryjny, jak wyschnie, to też jest suchy - nawet po kilku godzinach - ale zapaszek w aucie utzrymuje sie jeszcze minimum tydizeń czy dwa, często dłużej - zwłaszcza, jak auto od razu poskładasz. I lakier czuć, bo ma silny zapach, a wszystkie te "impregnaty do drewna", środki "***bójcze" itp są bezzapachowe. Tyle ode mnie w tym temacie
Aha - ty masz wszytsko szczelnie odizolowane warstwą kleju, którym zalałeś deski, i gumą.
EDIT: Jak zacząłem pisać swojego posta, to posta Roberta jeszcze nie było
To "ty" było do Nysanka
Czym potraktować deski żeby było dobrze i zdrowo albo mniej toksycznie? Na przykład (idaeał) roztworem kalafonii w spirytusie (denaturacie choćby). Inna opcja - nasycony roztwór szarego mydła.
A jak ktos koniecznie chciałby "nowocześnie" i "przemysłowo", to już choćby nitrocellon (rzadki, dobrze penetrujący lakier) jest cokolwiek lepszy od "cud-wynalazków" z czarnym krzyżykiem na pomarańczowym tle i znaczkiem "silnie trujący w środowisku wodnym"...