No ja tam nawet nie stawiam sobie terminów "rok" czy "dwa lata". Jeśli przywrócenie Nyski jednej czy drugiej zajmie mi 5 lat, to i tak będzie to dla mnie powód do dumy
Jeszcze co do kolekcjonowania starych samochodów to trzeba napisać o jednym. Kolekcjonerzy zabytkowych aut można tak powiedzieć, że dzielą się na 2 kategorie:
- pierwsza kategoria, to bardzo bogaci "duzi chłopcy", czyli prezesi, dyrektorzy, którzy mają nadmiar kasy i kupują za nią "duże zabawki" czyli gotowe pięknie odrestaurowane zabytkowe auta. Mają kasę więc nie zawracają sobie głowy takimi trudami jak odbudowanie auta. Wielu z nich nie potrafi przy takim aucie praktycznie NIC zrobić. Znam takiego jednego nowobogackiego, co za każdy zderzak do swojej syrenki płacił po 1 000zł i wynajmował mechanika do przykręcenia każdej śrubki... Niestety w społeczeństwie naszym pokutuje dzisiaj stereotyp, że każdy kolekcjoner zabytkowych samochodów to multimilioner, którego można skubać ile się tylko da. Parę osób mniemało kilka lat temu, że i ja jestem jakimś bogaczem którego można naciągać ile się da - niestety nic z tego. Parę osób próbowało mi już wciskać Syrenki za kosmiczne sumy, bo myśleli, że skoro jestem grubszym panem z wąsikiem i po doktoracie, to znaczy, że śpię na kasie. Tym czasem faktycznie jestem bezrobotnym nauczycielem pracującym tu i ówdzie dorywczo...
- drugi typ kolekcjonera zabytkowych samochodów, to człowiek niebogaty, ale obrotny, który potrafi zdobyć zabytkowe auto za jakąś możliwą dla przeciętnego Polaka kwotę i odremontować ten samochód na własną rękę w miarę wolnego czasu i posiadanych pieniędzy. Często taka kolekcja czeka wiele lat zanim dojdzie do dawnej świetności... Do takiej kategorii zaliczam się ja i myślę, że większość naszych forumowiczów. Niestety społeczeństwo nie zdaje sobie sprawy z tego i powszechnie nadal pokutuje stereotyp bogacza - kolekcjonera. Później taki głupi minister Rostowski wyskakuje z pomysłem opodatkowania zabytkowych samochodów w Polsce - normalnie mi się nóż otwarł w kieszeni, jak usłyszałem o takim pomyśle (to było chyba w grudniu 2012 roku). Nie dość, że poświęcam własny czas i własne skromne środki finansowe, to jeszcze mam być karany za to, że ratuję zabytki polskiej myśli technicznej ?? !!
Na szczęście później nie słyszałem o tym głupim pomyśle...
Na koniec dodam, że od początku, od kiedy zawitałem tylko na to forum, to byłem wręcz zaskoczony bardzo wysokim poziomem kultury, życzliwością i chęcią niesienia pomocy przez WSZYSTKICH użytkowników i administratorów tej strony. Nikt tutaj nikogo nie wyśmiał i nie obraził, nawet jeśli by się nie wiem jak głupie pytanie zadało. I taka wręcz rodzinna atmosfera mi się tutaj bardzo ale to bardzo podoba. Piszę to nie z chęci przylizania się komukolwiek, ale dlatego, że można polegać na wiedzy i doświadczeniu innych osób i pytać się praktycznie o wszystko bez obawy zostania wyśmianym, skrytykowanym itp...
aby zobaczyć o czym piszę jeśli chodzi o "atmosferę" na forum, to wystarczy zajrzeć tylko na inne fora, gdzie non stop można przeczytać różne docinki personalne, przekręcanie loginów itp - tutaj z takimi patologiami się nie spotkałem jak dotychczas. Każdy widzi w innych użytkownikach "bratnie dusze" z którymi może sobie pogadać na temat wspólnej pasji...
...a tak w ogóle, to gratuluję Ci zdania prawa jazdy
Wiem, jak trudno dzisiaj zdać "prawko"
Nie wiem jakim cudem udało mi się to zrobić za pierwszym razem, wylosować całkiem dobre Renault Clio i przyjaźnie nastawionego egzaminatora;)
z czego jestem tez zdziwiony widoczne tam nadwozie tak niepracuje zeby pekala , wiec ta niebieska z ogloszenia moze tez tak dlugo trzymac bedzie 
