Witam wszystkich serdecznie! Najlepiej zacząć...od początku:)a więc od dziecka...interesowałem się wszelkimi pojazdami mechanicznymi, jakie wtedy?(połowa lat 80-tych) jeździły po naszych drogach. A że rodzice auta nie mieli, tym większe rozmiary przybierała moja determinacja. Zaczęło się od przejażdżek, podgladania i podawania kluczy sąsiadom, wujkom itd. przy byle okazji. W rodzinie były Wawki, maluchy,nawet toyota corolla, sasiad miał trampka uniwersala, ale najfajniej było u wujka Tolka zwanego Specjalnym (pózniej wyjaśnię czemu;)był szefem mechaników na łodzkim lotnisku Lublinek; miał garaż i podwórko, peweksowego dużego fiata 1500 rocznik 75(ale jeszcze nie MR75)w kolorze lemongreen oraz zieloną nyskę 501 mikrobus z bodaj 66'r na dolniaku Fajnie było dlatego, że nigdy mnie nie przeganiał, zawsze mogłem pomagać i patrzeć do woli przy naprawach sprzętu, np. zawsze moim zadaniem bylo pompowanie hamulca przy odpowietrzaniu, albo krecenie kierownicą przy sprawdzaniu luzów. I tak juz zostało do dziś,pasja została, jakkolwiek role się odwróciły i teraz to raczej wujek-rencista nieraz coś mi pomaga:) W kolekcji przez lata nazbierało sie trochę gratów, chronologicznie: 2001 trabant 601s 87r od 10 lat smiga z silnikiem Wartburga 353, 2002 Syrena 105L 81r,2003 Komar 3 1979, podarowany koledze 2007,2005Lada 2107 1300-sprzedana 2006,2006 CitroenBX 1.8TRD turbo, sprzedany 2009,2008 Shl 175 m11 1966r,2009 FSO 125p/ 1500L 86r duńczyk pewex-silnik fiat,skrzynia V fabrycznie,2010 Osa M52 65r,2013 Jawa 20/78r, Jawa 250/59r, Jawa 555 unikat 2-osobowa 60r... no i na deser 3.1.2014r kupiłem w Bytomiu zieloną Nysę 522towos LPG 93r.Kupno wynikło trochę z żartów młodszego kolegi (Twoja Stara wygrała nyską zawody driftingowe...A twoja wywiozła nysą puchar z wyścigów 1/4 mili...itp), trochę z potrzeby czegoś o dużych możliwościach przewozowych(arkusz blachy do fiata nie wchodzi, a w megane trzeba foteliki szkodników wyjmować, zona narzeka, że syfę w środku... a na pewno gdzieś była dziecięca fascynacja zieloną 501(sprzedana w 1992r do małej gastronomii w Strykowie) Pojechaliśmy po nią z wspólnikiem Strucelserwisu jego kupionym 4 dni wcześniej poldkiem caro gsi/lpg 98r. nysa nie jeździła od roku, gość dzień wczesniej ja odpalił, przegladu brak, hamulce... cos tam zwalniało. Silnik i ogół mechaniki zdrów, rama ok, buda do łatania(kolor ten sam co 501 sprzed lat), w srodku pozostałości imprez i masa kocich kłaków(!?)Nysa miała jechac w 2012r na Złombol, ale pojechali poldkiem bo costam. Nawet na bokach miała napisy Drużyna A. Goscie, tez mechanicy kupili ją w 2009r od typa, który woził nią co tydzień budowlańców z Tarnowa do Wawy przez lata. Przebieg całkowity 236000, silnik był zmieniany Krótka piłka-mała korekta ceny i bierzemy. Po 200m pekł wąż dolny od chłodnicy, na szczęscie wziąłem wodę oraz taśmę samowulkanizujacą i po kłopocie. Dalsze 280km bez niespodzianek-no w Częsochowie spadł wywietrznik z dachu i niemal uderzył w nowe mondeo za mną. Udawałem, że to nie ja i jechałem dalej. poldek z przodu na szpicy, bo przegladu brak, hamulce coraz gorsze, zaczyna cos padać i zamarzać, podświetlenie dechy nie istnieje,pióra wycieraczek też,po ciemku jadę jak nietoperz. W Łodzi decyzja-odstawiamy ją na działkę koło Strykowa, do wujka, ja juz dalej nie daję rady-wieje,lód pada, nic nie widać brak hamulców. Po trasie jeszcze sprawdziłem kondycję motoru-przy licznikowym 110km/h jeszcze coś przyspieszala, zdrowa. Żebym widział wtedy te 2 pękniete pióra prawego resoru, odkręconą podpore łapy sprzęgła i pasek klinowy... połamał się przy demontażu. średnie spalanie wyszło ponad 17l lpg a jechałem 60-70km/h I tak nyska zagościła na działce na 11miesiecy i 3 dni, jeszcze pierwszego dnia spusciliśmy prewencyjnie wodę z układu i odkręcilismy kolektory-juz wtedy był konkretny plan i wykonane obliczenia przeróbek. Zaczęło się szukanie, gromadzenie części i wykonywanie elementów układanki krok po kroku.
c.d.n.
_________________ Strucelserwis był, Żuk został.
|