buźka pisze:
Niektórzy wycinali i ponoć nic się nie działo.U góry jest jeszcze fragment wzmocnienia, więc pewnie tez nieźle trzyma budę.A zresztą, nie zapominajmy, że to nie jest nadwozie samonośne, tylko siedzi mocno na ramie i póki będzie się trzymało ramy, to nie powinno się rozlecieć.No i zrobione jest z blachy, a nie z puszki po piwie, jak obecne wynalazki.
Do tego jeszcze jest to strażak. A strażaki maja drugie wzmocnienie pod dachem na pace. To z tłoczonymi otworami.
tomiwfs2 pisze:
Cytuj:
Jakbym czytał o tym jak sam kupowałem żuka
Kupowałeś z wolnej ręki czy przetarg? Ja złożyłem ofertę w przetargu nie widząc go na oczy
Żuka kupiłem na przetargu , bez oglądania , wyszedłem z założenia że " nie będzie tak źle" i się udało ,
dziś Żuk był na przeglądzie ( Pojazd Specjalny - Pożarniczy) i jest całkiem dobrze nawet bardzo , cały spód super zdrowy , ogólnie wszystko sprawne .
Lublina kupiłem z ogłoszenia , blacha kiepska ale "flaki " zdrowe .
No witam w klubie. Choć Ty pojechałeś po niego lawetą, więc wersja lux. Ja śmigałem spod Warszawy pod Kraków pociągiem
I nie było, że boli. Miałem ze sobą ekwipunek w postaci litr oleju i 2x0,7 jakby była jakaś katastrofa i trzeba było negocjować inny termin odbioru lub inne takie
Żuk jest zdrowy, ale pamiętaj, że jak go rozruszasz to może się zacząć festiwal
tomiwfs2 pisze:
Cytuj:
jedna panewke zmienił?!
No nie , wszystkie wymienione , chociaż naddarta była tylko jedna ( całe szczęście)
W sumie podejrzewam, że wiele żuków było tak naprawianych. Należy mieć nadzieje, że nowe nie zostaną zbyt szybko wydarte.
tomiwfs2 pisze:
Wszystkie te rzeczy mam zamiar przełożyć do Żuka , ewentualnie jeżeli bagażnik nie będzie pasował to przeznaczę na sprzedaż gdyż Żuk ma swój stelaż ale na bank zatrzymam drabinkę bo będzie na stałe zamontowana z tyłu Żuka , pasy koniecznie muszę przełożyć bo bez tego na zakrętach licho .
Bagażnik dachowy żuka jest przykręcony śrubami na przelot przez dach. Już nie pamiętam nawet ile jest tam śrub. W każdym razie jeśli go zdejmiesz będziesz maił serię otworów do zaślepienia. Choć jak patrzę a swojego stojącego z dziurami pod chmurką to nie leje się przez te otwory do środka. No chyba, że deszcz trafi idealnie w otwór.
Poprzeczki Żuka dodatkowo usztywniają dach. Ale ten bagażnik ma też wady. Jest pierońsko ciężki sam w sobie, a elementy stalowe są do niego spawane
Mam wrażenie, że uchwyt na drabinę jest gięty z pręta a nie z rurki.