Witam! Czy ktoś z Was. Koledzy, jest w stanie mi powiedzieć, jak odroznić silnik Andoria 4C90 z Żuka oraz z Lublina (chodzi o wolnossące modele). Wiem że różnią się na pewno miską olejową, ale czy czymś jeszcze?? Poza tym który jest jaki (jaką miskę ma Żukowska Andoria a jaką Lublinowska)?

Żuk ma miskę odwróconą niższą stroną do tyłu, bo belka zawieszenia przeszkadza.Wlew oleju do silnika, ma również z tyłu nasady głowicy, ma wentylator czterołopatkowy i miarkę oleju z tylu bloku, taką krótką.To są najistotniejsze różnice.A i sprzęgło ma większe, jeśli jest to wersja ze skrzynią pięciobiegową.

Dzięki za info Czyli mam Andorię od Żuka. Teraz muszę się zastanowić czy zostawić tak jak jest czy szukać od Lublina.

A co to za różnica? To jest to samo, za wyjątkiem różnic wynikających z montażu w danym pojeździe.

No właśnie nie wiem czy to samo, chociaż Mi też się tak wydawało. Ten silnik mam zamontowany w UAZ-ie, tyle że nieprawidlowo przez poprzedniego właściciela. Chcę to doprowadzić do porządku. Radziłem się w TARMOCIE (serwis i dystrybutor UAZA), i tam mi powiedzieli że Żukowska odmiana Andorii jest najbardziej badziewna z tych wszystkich i że najlepiej wziąć od Lublina, jeśli chcę wolnossący. Tak naprawdę jeśli chodzi o montaż, to ten z Żuka chyba lepiej pasuje (jeśli chodzi o miskę olejową), tylko trzeba całe sprzęgło wymienić na takie pod UAZA. A poza tym to oba te silniki mają 2.4L i 70 czy tam 75 KM - więc nie wiem w czym ma być lepszy jeden od drugiego?? Inna charakterystyka pracy??

W życiu takich bredni nie słyszałem.Albo o czymś nie wiem, albo Andoria robiła lepsze i gorsze silniki, w zależności gdzie miały siedzieć, czy w Lublinie, czy w Żuku, a przecież to ten są producent samochodów.Wersja wolnossącą ma 70 KM, zarówno w jednym, jak i w drugim aucie.Może się komuś pomyliło z doładowanym? Nie chce mi się wierzyć, że mogły być lepsze i gorsze egzemplarze, w zależności od docelowego pojazdu.Że w ogóle takie mogły być, to wiadomo, bo to normalne, że jakiś może być felerny.

buźka, masz rację. Mnie tylko zastanawia czy zmiany konstrukcyjne typu: inny wentylator, inna misa olejowa i jeszcze jakiś tam szczegół był tylko zmianą wynikającą z konieczności montażu w danym aucie. Czy na przykład nie różniły się pompą wtryskową i wtryskiwaczami. Nie jestem specem od silników dlatego drążę temat

Wentylator musiał być mniejszy, bo w żuku jest inna chłodnica, wąska i gruba, a w lublinach jest szeroka, niska, no i jest więcej miejsca z boku, a wentylator nie jest na środku silnika, tylko pod jedną stronę.Koledzy tutaj zakładali silniki turbo do żuków, ale nawet nie wiem, czy te wentylatory lublinowskie się mieściły, czy też nie.Miska olejowa, to jest to samo, tylko odwrócona, tak jakby, bo belka zawieszenia przeszkadzała, a w lublinie jest sztywna belka, osadzona nisko.Pompa wtryskowa i wtryskiwacze to też jest to samo, co w lublinach, nie było żadnych zmian, poza taką, że późniejsze lubliny były gaszone kluczykiem i miały taki duży siłownik elektromagnetyczny przy pompie wtryskowej, a żuk był do końca gaszony manualnie, na linkę.Pierwsze pompy wtryskowe miały taką śmieszną zapadkę, która ustalała wolne obroty za pomocą wkręta.Pociągało się do góry i dźwignia dawki paliwa spadała na dół, a zapalało się wciskając gaz, wtedy ta zapadka spadała w dolne położenie, taki śmieszny patent, dlatego pierwsze lubliny tez miały taki gaszenie.Dopiero w 96-tym roku, producent wprowadził tzw. dźwignię STOP, dodatkową dźwignię w obudowie pompy, która służyła do gaszenia.Lublin dostał gaszenie z kluczyka, a w żuku zostało po staremu.Zostały też przeniesione przewody zasilający i powrotny na pompie wtryskowej.W starszych wersjach były na zewnątrz, od strony fotela kierowcy, a w nowszych, już od strony nasady głowicy.Obudowa pompy też lekko zmieniła kształt.Wtryskiwacze też się zmieniały, bo występowały chyba 4 rodzaje rozpylaczy.Pierwsze wtryskiwacze miały inną budowę, bo powrót paliwa miały z boku, od strony nasady głowicy, sztywna rurka przykręcana do korpusu.Późniejsze wersje (ja takie mam) były całkiem inne i miały powrót paliwa na wężykach, wciskanych w wystające do góry króćce, jak w zachodnich silnikach np. VW/audi.
Tu masz stary typ pompy, zasilanie i powrót z zewnątrz.Widać tą śmieszną zapadkę


A tu masz nowy typ, zasilanie i powrót od wewnątrz i dodatkowa dźwignia do gaszenia
http://i.imged.pl/pompa-wtryskowa-andor ... az-5-5.jpg
http://i.imged.pl/pompa-wtryskowa-andor ... az-4-4.jpg
A tak to wygląda z siłownikiem do gaszenia

A tu pompa do silnika turbo

A tu wtryskiwacze starszego typu.Tam, gdzie widać śruby, przykręca się powrót paliwa

Dzięki za porządny opis. Wreszcie ktoś mi wyklarował co i jak z tą Andorią Ja mam w UAzie tą wersję gaszoną na linkę. Teraz będę robił remont blacharki i w związku z tym muszę wyjąć silnik, dokupić do niego właściwe sprzęgło i zamocować całość na łapach pod UAZa. Bo puki co to jest tam straszliwa kaszana zrobiona ileś lat temu przez poprzedniego właściciela. Mam nadzieję że ten silnik jeszcze odpali po 7 latach nie używania.

Ta miska to nie jest od tak sobie odwrócona - z tego co kojarzę to jest to całkowicie inny odlew.

_________________
Polecam Enkol - Społeczne archiwum transportu szynowego

To jest inny odlew i podejrzewam, że pompa oleju w misce też jest w innym miejscu.

No tak, to miałem na myśli, że to jest jakby lustrzane odbicie.

Własnie zastanawia mnie, jak wyglądaja oba te silniki po zdjęciu misy olejowej. Miska Lublinowska w sumie nie jest lustrzanym odbiciem (tak do końca), za to wygląda bardziej masywnie niż ta z Żuka.

Pompa jest ta sama ino smok inny

_________________
Polecam Enkol - Społeczne archiwum transportu szynowego