No to mały 'apdejt'
W poprzednią sobotę z radością (4 żubry) postanowiłem przeczyścić świece, kopułkę i palec. Wszystko wykonane wzorcowo. Prawie. Kopułkę jakimś cudem (%) nie zapiąłem na dwie blaszki tylko na jedną i postanowiłem uruchomić Żuczka. Efekt: palec wyrąbał super przerwę w metalowych pinach w kopułce, więc przestał stykać poprawnie i zamiast 4 cylindrów u mnie działają tylko 2
Niestety musze poczekać na nowe części (kopułka, palec, kable) około 2 tyg, bo to 'zagranica' a mój Tato gromadzi części na paczke większą.. Na drugi dzień idąc tropem postanowiłem odkręcić dekiel od zaworów, coby ustawić odpowiedni luz, okazło się , iz ostatnia nakrętka się odkręciła i wszystko leżalo ładnie przy klawiaturze. Ok, sprężyna wróciła na miejsce, śruba dokręcona, postanowiłem wyczyścić gaźnik, wszystko rozebrane, Weber przeczyszczony, czeka na nowe uszczelki. Takim to sposobem (jak zwykle) z chodzącego sprzęta mam złom pod domem, ale wszystko czeka na nowe części. Martwi mnie tylko ustawianie tych zaworów, gdyż doświadczenie mam tylko z moim ruskim motorem, a tu 4 cylindry
Kolejna sprawa, to te ssanie, gdzie żuczek chodzi najlepiej, bez niego troche sie dławi. Może nowe kable i czyszczenie gaźnika pomoże, wiec na razie czekam. Poprzednik, czyli OSP wymienił nowe świece, tłumik i filtr oleju z olejem, myślę, ze zapłon jest ok, bo nie strzela. Piszcie, jak macie jakies pomysły na regulacje tych zaworów, bo jak na razie nie mam pomysłu na obrót wału. Jedna osoba na korbie a druga ustawia? Sam musze to zrobić i nie wiem czy kręcić paskiem, czy jak.. Pozdro Mirek (aha, własnie nabyłem 2 ławki skłądane od Land Rover'a Defender'a, wiec bedzie to wyposażenie dodatkowe). Zdjęcia po ukończeniu.