lbs5 pisze:
tstiller pisze:
O jakim zaświadczeniu piszesz? Jest na to jakaś podstawa prawna? Serio pytam

Zapewne o zaświadczeniu o dniach wolnych.
http://www.gitd.pl/nowe-zaswiadczenie-o-dzialalnosciPanowie, w transporcie ciężarowym jest tyle wymogów,ze głowa boli. Chcąc kupić ciężarowego zabytka, trzeba się mocno zastanowić, żeby "nie wtopić". Samo prawo jazdy nic nie znaczy, chyba , że żółte tablice i kręcenie się na pusto dookoła domu, albo na zloty. Dlatego uważam, że zabytkowych ciężarówek będzie garstka, bo przepisy dla nich są nie korzystne. Wiezienie drewnianej stylowej skrzyni na pace zabytkowego MANa już może być podciągnięte pod transport zarobkowy.......
to o to chodzi, zgadzam się dokładnie z tobą, przepisy, kontrole, trzeba lawirować jak piskorz czasami bo przecież pan magazynier ma wyj...ne i on musi właśnie iśc na przerwę a to ze tobie sie czas kończy to każdy ma w h...- ale to już szkoda strzępić klawiaturę.
tstiller-
chodzi o to w tzw. transporcie na potrzeby własne- czyli jak masz auto ciężarowe i wozisz sobie węgiel do domu (kij że raz czy 2 razy do roku- co tam jest kasa jest masa) przed rozpoczęciem jazdy należy mieć ''kwit'' co robiłeś kiedy nie prowadziłeś ,posłuże się prostym przykładem
w piątek przywiozłeś sobie furę drewna z lasu- tarczka była w tacho, narysowała ci jakąś tam aktywność ,kończysz jazdę ,gasisz auto o 16.00 wyciągasz tarczkę wyrysowujesz ją do 24.00 tego dnia . potem w poniedziałek chcesz jechać po węgiel to PRZED rozpoczęciem jazdy MUSISZ mieć UDOKUMENTOWANE co robiłeś w sobotę i niedzielę - tutaj jako właściciel pojazdu możesz mieć kwit że ''nie prowadziłeś pojazdu od 0.00 w sobotę do (dajmy na to 6.00 w poniedziałek) dopuszcza się również wyrysowanie odręczne wykresówek (tarczek) z WSZYSTKIMI potrzebnymi danymi na te dni ( po prostu rysujesz że miałeś "łóżko''i tyle, oczywiście nie zapominając się podpisać itd) .
to tak pokrótce - w przypadku kontroli musisz mieć udokumentowane 28 dni do tyłu- czyli kiedy i ile jeździłeś cały miesiąc.
ja się zainteresowałem tym tematem bo nie wiem właśnie czy te tzw. zabytki również podchodzą pod ustawę i cały ten papierologiczno-urzędniczy szajs