Ilość czasu przeznaczonego na hak - ciężko to ocenić. Szacuję powiedzmy, że na tydzień.
Przy czym przez 2 dni wyszła mi robota z tym rozdzieleniem śrub, a też w tym tygodniu wliczam czas poświęcony na konserwację podwozia, półki na koło zapasowe + jego mocowanie, progi itp.
Tej roboty by mi żaden serwis nie zrobił tak "przy okazji".
Co roku na wakacjach poświęcam na dłubanie przy tym aucie jakiś 1 tydzień do 2-ch tygodni.
Niby to dużo, ale później mi się to szybko zwraca. Jak co roku w styczniu zacząłem sobie wypełniać planner. Niestety już mam tak zapchany styczeń, że żyletki już nie wcisnę
No i dlatego muszę mieć wóz w 100% niezawodny, ładny i sprawny, bo w roku szkolnym mogę w każdej chwili mieć telefon, że trzeba na delegację, czy egzamin gdzieś tam jechać, albo kogoś z rodziny gdzieś trzeba podrzucić i wóz robi za taksówkę... Jeśli trafi mi się jakaś okazja na złomie, to też pytanie dlaczego nie miałbym tych paru stów jeszcze przytulić?
Czasami, jak wsiadałem za kółko o 6.00 rano, to wracałem wieczorem, przejeżdżam prosto z miasta do miasta. No i pytanie, czy mogę sobie wtedy pozwolić na przestój auta?
Hak mi się niebawem zwróci (łącznie z kosztami, jak i straconym czasem na jego montaż)

Nie mieściłem się już w kabinie, a i tapicerki też mi szkoda, żeby ciągle wozić barachło w środku.
Zapytacie dlaczego nie kupię większego auta -np kombiaka, ale który większy wóz pali te 5 litrów?
Co do zdjęć - chcę je tutaj wrzucić, bo tam mam krok po kroku, jak zainstalować hak ogólnie w osobówce z nadwoziem samonośnym - może się komuś przyda
Jak ktoś ma mało czasu to też może sobie sam hak założyć w aucie, bo można kupić gotowy nowy zestaw do montażu i zamiast zlecać robociznę komuś, to samemu to zrobić. Co to za filozofia - wywiercić otwory, przykręcić śrubki i kable podpiąć? Na bazie tego, co obfotografowałem u siebie, można się łatwo połapać co i jak. W innych autach masz przecież analogicznie...
