Ponieważ właśnie zakończyłem odbudowę Łady Nivy – kto jeszcze nie widział to proszę :
Zabieram się za nie tyle od ... co prze...budowe Nysy . Po długich przemyśleniach postanowiłem że :
Nysa z zewnątrz będzie w 99 % zgodna z oryginałem – no może odrobinę żywszy lakier .
Mam zamiar zrobić dwa kolory biało-kremowy i ostra czerwień .
Zdecydowałem zbudować Nysę w wersji „ campobus ‘’ czyli kampingowa – jeszcze nie wiem
czy uda mi się zdobyć zdjęcia , rysunki oryginalnej , fabrycznej – jeśli nie , to posłużę się
rysunkami z forum z niewielkimi modyfikacjami .
Dziś zacząłem od rozbiórki i czyszczenia blachy z zewnątrz . W nadwoziu jest kilka dziurek
rudego koloru na wylot i kilkanaście plamek pewnie tylko do naprawy . Ponieważ znajomy
warsztat blacharsko-lakierniczy za „ odpicowanie’’ zażyczył sobie 7 000 zł – zakupiłem niewielki kompresor i migo-mat a Nyskę oddam tylko lakiernikowi w stanie „ umyć benzyną i lakierować” .
Obecnie moja Nyska to „ obraz nędzy i rozpaczy ‘’ , ale do końca lata zmieni się w :
„ to na razie jest klepisko , ale będzie SanFrancisco” .
Na potwierdzenie kilka zdjęć :
Poprzedni właściciel myślał , że jak zrobi „ baranka’’ – to do końca życia mu nie zardzewieje , a ja teraz muszę to szlifować .
i jeszcze mam pytanie : jak się zdejmuje tą listewkę z ostatniego zdjęcia ? Próbowałem podważyć z góry i dołu , próbowałem stukać młotkiem z boku i ani drgnie !